Piwnice nasze, spiżarnie, nyże
Piwnice nasze, spiżarnie, nyże

Wszystko się zaczynało od drzwi, za którymi były schody do piwnicy. Tuż za progiem ogarniał chłód i wilgoć; pewnie dobrze by tam dojrzewały sery. Pod koniec schody zakręcały w lewo, a na zakręcie, w cieniu i chłodzie stała beczka. Pokrywę dociskał wielki kamień, a pod spodem buzowała kiszona kapusta. Za beczką było jeszcze pomieszczenie, dawna pralnia, gdzie się tę kapustę szatkowało, i to szatkowanie wcale nie wyglądało na zwykłą pracę gospodarską, tylko na napad babcinego szału, bo jeździła wtedy główkami kapusty po szatkownicy jak w transie. Tego dnia z dawnej pralni wydobywał się słodkawy zapach, który powoli ogarniał cały dom i potem był już wszędzie: we włóknach ubrania, w kuchni, w ogrodzie (a w okolicach Bożego Narodzenia wystarczyło unieść drewnianą pokrywę, gładką od szorowania i prawie białą, a wciskał się wszędzie smród kapusty wyostrzony wielomiesięcznym...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]