Pan Marek od zabawek
Pan Marek od zabawek

Nie jest łatwo się z nim umówić. Zajęty, rzeczy wciąż wołają – trzeba coś obejrzeć, poświęcić czas praktykantce z historii sztuki, coś komuś pokazać. Opracować, poszukać źródeł. Gdy spotykamy się w antykwariacie, zanim przejdziemy przez labirynt przedmiotów do głębiej położonego pomieszczenia, by tam porozmawiać, jego żona, pani Bożena (kolekcjonerka m.in. filiżanek i nietypowych sztućców), woła: – Proszę chwilę poczekać, bo on jeszcze nie jadł śniadania!
Jest już dawno po południu. Pani Bożena dopytuje, jak długo potrwa spotkanie. Słyszy: – Trochę potrwa. Pani chce usłyszeć o zabawce, a o zabawce nie da się krótko.
Ofiara kolekcjonerstwa
Zaczęło się w 1977 r. Marek Sosenko, antykwariusz i kolekcjoner, znawca m.in. pocztówek, postanowił wtedy zaadoptować jeszcze jedną kolekcję. – Pracowałem na planie filmowym jako konsultant od przedmiotów. Poznałem panią,...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziękuję za bardzo