Reklama

Ładowanie...

Ostatnia podróż Olka

Ostatnia podróż Olka

01.03.2021
Czyta się kilka minut
Trudno nie odczytywać końca jego podróży w duchu romantycznym. Choć trudno też nie mieć szeregu pytań do Klubu Soliści, który zaprosił Olka – tak się do niego zwracano – na ostatnią wyprawę.
Fot. Witold Spisz/REPORTER
A

Aleksander Doba, jeden z najbardziej znanych polskich podróżników, nie wrócił ze swojej ostatniej wyprawy. Zmarł po wejściu na szczyt Uhuru, kulminację masywu Kilimandżaro (5895 m n.p.m.).

Był człowiekiem promieniującym niespożytą energią i radością życia. Zaczynał jako szybownik. W wieku 34 lat pierwszy raz wsiadł do kajaka. Jako pierwszy przepłynął całą Wisłę i Polskę rzekami po jej przekątnej. Opłynął Bałtyk i Bajkał. W 2010 r., już po sześćdziesiątce, jako pierwszy człowiek przepłynął kajakiem Atlantyk z kontynentu na kontynent – jedynie dzięki sile własnych mięśni w trakcie wyprawy dopłynął z Senegalu do Brazylii. Później powtórzył ten wyczyn jeszcze dwukrotnie, dopływając z Portugalii na Florydę oraz z Nowego Jorku do Francji.

„Zmarł śmiercią podróżnika” – napisała w komunikacie rodzina 74-letniego Doby. Rzeczywiście, trudno nie odczytywać tego końca podróży w duchu romantycznym, niczym odejścia indiańskiego wodza albo Mojżesza na górze Nebo. Choć trudno też nie mieć szeregu pytań do Klubu Soliści, formalnie nie biura turystycznego, ale organizatora wypraw partnerskich, który zaprosił Olka – tak się do niego zwracano – na ostatnią wyprawę. Najpoważniejsze dotyczą zbyt krótkiego czasu aklimatyzacji do wejścia na ten prawie sześciotysięcznik, bez poprawki na wiek Doby i na to, że wcześniej najwyżej był na Gerlachu, ponad trzy tysiące metrów niżej. A także tego, czy mimo obecności tanzańskich przewodników presja skuteczności i sukcesu nie przyćmiła dbałości o bezpieczeństwo i zdrowie niemłodego już uczestnika. ©

Czytaj także portret Aleksandra Doby

Autor artykułu

Dziennikarz od 2002 r. współpracujący z „Tygodnikiem Powszechnym”, autor reportaży, wywiadów, tekstów specjalistycznych o tematyce kulturalnej, społecznej, międzynarodowej, pisze zarówno o...

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]