Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Opowieść o Białoruskiej Republice Ludowej można porównać do opowieści o jednorożcu. Dlaczego państewko tak mało znaczące stało się częścią narodowego mitu? Przetrwało przecież mniej niż rok, jego agonia nastąpiła, gdy Armia Czerwona zawitała w Mińsku. Jego przywódcy nie mieli realnej władzy, pod ich jurysdykcją nie znajdował się nawet skrawek ziemi, nie byli nawet jednomyślni: niektórzy szansę na swój kraj widzieli w unii z Rosją.
Ale właśnie w 1918 r. pierwszy raz w historii pojawił się twór państwowy ze słowem "Białoruś" w nazwie. Powstał precedens. Dzięki temu później, już w ramach ZSRR, proklamowano Białoruską Socjalistyczną Republikę Radziecką. Co prawda Białorusini żyli w niej pod radzieckim butem, ale we własnej republice. To zaś pozwoliło, by w grudniu 1991 r. Stanisław Szuszkiewicz, jeden z architektów niepodległej Białorusi, podpisał z prezydentem Rosji Borysem Jelcynem i Ukrainy Leonidem Krawczukiem dokument rozwiązujący ZSRR. Od 17 lat Białoruś jest niepodległym państwem.
25 marca ludzie wychodzą na ulice Mińska, a w ostatnich latach tradycyjnie już sprzeciwiają się satrapie Łukaszence.