Opowieść o jednorożcu

Jest jeden dzień, w którym Białorusini budzą się z letargu. To 25 marca. Tego dnia, dokładnie 90 lat temu, powstała Białoruska Republika Ludowa. Współcześnie 25 marca - po białorusku święto nazywa się "Dniem Woli" - arteriami Mińska suną demonstracje. Białorusini mówią, że to "ich 11 listopada".

18.03.2008

Czyta się kilka minut

Opowieść o Białoruskiej Republice Ludowej można porównać do opowieści o jednorożcu. Dlaczego państewko tak mało znaczące stało się częścią narodowego mitu? Przetrwało przecież mniej niż rok, jego agonia nastąpiła, gdy Armia Czerwona zawitała w Mińsku. Jego przywódcy nie mieli realnej władzy, pod ich jurysdykcją nie znajdował się nawet skrawek ziemi, nie byli nawet jednomyślni: niektórzy szansę na swój kraj widzieli w unii z Rosją.

Ale właśnie w 1918 r. pierwszy raz w historii pojawił się twór państwowy ze słowem "Białoruś" w nazwie. Powstał precedens. Dzięki temu później, już w ramach ZSRR, proklamowano Białoruską Socjalistyczną Republikę Radziecką. Co prawda Białorusini żyli w niej pod radzieckim butem, ale we własnej republice. To zaś pozwoliło, by w grudniu 1991 r. Stanisław Szuszkiewicz, jeden z architektów niepodległej Białorusi, podpisał z prezydentem Rosji Borysem Jelcynem i Ukrainy Leonidem Krawczukiem dokument rozwiązujący ZSRR. Od 17 lat Białoruś jest niepodległym państwem.

25 marca ludzie wychodzą na ulice Mińska, a w ostatnich latach tradycyjnie już sprzeciwiają się satrapie Łukaszence.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, reporterka, ekspertka w tematyce wschodniej, zastępczyni redaktora naczelnego „Nowej Europy Wschodniej”. Przez wiele lat korespondentka „Tygodnika Powszechnego”, dla którego relacjonowała m.in. Pomarańczową Rewolucję na Ukrainie, za co otrzymała… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 12/2008

Podobne artykuły

Dodatek
Od kilku lat, zarówno na Ukrainie, jak i na Białorusi ponad 50 proc. społeczeństwa opowiada się za integracją z Unią Europejską i... z Rosją. Zatem jakaś część Białorusinów i Ukraińców jest i za ścisłym sojuszem z Moskwą, i za wejściem w europejskie struktury. Politycy obu krajów podkreślają, że leżą one w samym centrum kontynentu. Trudno w to uwierzyć, kiedy jedzie się białoruskim pociągiem albo korzysta się z ukraińskich toalet. Podróżnych opuszczających Kijów żegna sowiecka marszowa muzyka. Przybywający do Mińska usłyszą informację, że dotarli właśnie do goroda gieroja Mińska. To retoryka z czasów sowieckich. Na każdym rogu stolicy podobne slogany informują na przykład, że to Białorusini zwyciężyli faszyzm. Równocześnie oficjalny Mińsk podkreśla europejskość Białorusi. Tęskni się tu za Europą, choć to dziwne uczucie: i obawa, może nawet kompleks, i marzenie o życiu po europejsku. Wszystko więc w Kijowie i Mińsku ma "europejską jakość: apteki nie są tylko aptekami, lecz aptekami europejskimi. Podobnie jest z taksówkami czy jedzeniem. Każda firma budowlana obiecuje euroremont. Pytaliśmy Ukraińców i Białorusinów, z czym kojarzy im się Unia Europejska i jak traktują Rosję - czy jako alternatywę dla Wspólnoty, czy jako najbliższego partnera? Skąd czerpią wiedzę o Unii? Jak oceniają politykę swego państwa wobec Wspólnoty? Odpowiadały zarówno osoby publiczne, jak i zwykli obywatele. Mówili, na jakie zmiany w polityce unijnej czekają Białorusini i Ukraińcy, w co nie wierzą, jakie żywią nadzieje. Małgorzata Nocuń i Andrzej Brzeziecki z Kijowa i Mińska.