Ogień
Ogień
Więc niby maj, ale rano rozpalam w piecu na dwie-trzy godziny. Zimą pali się bez przerwy i człowiek zapomina, jak to jest. Nawet popiołu się nie wygarnia za często. Przelatuje przez ruszt, czyści się popielnik i tyle. Teraz jednak, gdy właściwie nie trzeba, można wszystko zrobić pomału, z przyjemnością i odświętnie. O szóstej rano w deszczowy poranek. Wygarnąć ten popiół i zrobić miejsce. Potem małą siekierką narąbać drobnych szczapek. Najlepsza jest żywiczna sosna albo modrzew. Ale jak nie ma, to i jodła się nada, chociaż pełno w niej drobnych sęczków i trudno poszczypać ja na długie, cienkie drzazgi. Na podpałkę trochę papieru, o który coraz trudniej. Gazety drukują na czymś śliskim, plastikopodobnym, nasączonym farbami. Pali się to smrodliwie i niewyraźnie. W sumie nic dziwnego, bo większość dzisiejszych gazet jest smrodliwa i niewyraźna.
Potem cienkie trzaski, potem nieco...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Piękny tekst.
No, co tam w duszy gra