Odwet na istnieniu

Czym jest literatura humorystyczna, która niczemu nie służy i nie chce naprawiać świata jak klasyczna satyra? Czy tylko pustą zabawą? A może czymś więcej?.
 /
/

"Żeby dowcip był śmieszny - zauważa Stanisław Barańczak - musi odwołać się do którejś z elementarnych potrzeb, które tkwią bardzo głęboko w naszej naturze". Zastanawiając się nad specyfiką anglosaskiej poezji nonsensu, Barańczak dochodzi do wniosku, że jej efekt humorystyczny polega na zaspokojeniu szczególnie potężnie odczuwanej, a przy tym szczególnie wstydliwie ukrywanej "potrzeby wzięcia odwetu na samym istnieniu". Nonsensista "w kwestii owocności własnych zabiegów humorystycznych i w ogóle racjonalności bytu jest czarnym pesymistą". Nie obchodzą go bolączki ludzkości i nie zamierza ich leczyć ani piętnować, efekt komiczny dostrzega raczej w sprzeczności pomiędzy nieusuwalnymi ograniczeniami naszej egzystencji a uporem, z jakim ludzie starają się je przezwyciężyć. Autor humorystycznych wierszyków staje się kimś w rodzaju "śmieszniejszego poety metafizycznego".

Brzmi to wszystko poważnie, więc spieszę zapewnić, że lektura "Fioletowej krowy", która powraca do nas po kilkunastu latach od pierwszego wydania, z nową, niezwykłą okładką Eugeniusza Geta Stankiewicza, dostarcza przede wszystkim mnóstwo bezinteresownej radości. Chichotowi zaś, który się z czytelnika mimowolnie wydobywa, towarzyszy podziw dla wirtuozerii tłumacza-antologisty, dla jego pomysłowości w odtwarzaniu słownych łamigłówek, dobieraniu rymów i znajdowaniu polskich odpowiedników dla nieprzetłumaczalnych zda się angielskich oryginałów.

Co w książce znajdziemy? Utwory pisarzy angielskich i amerykańskich od Szekspira po Beatlesów (m.in. "When I'm 64") oraz E.J. Thribba, współczesnego autora o niezbyt pewnej tożsamości, publikującego w magazynie satyrycznym "Private Eye". Wiersze XVII-wiecznych poetów metafizycznych - Donne'a, Herricka i Marvella, pojedyncze utwory Pope'a, Samuela Johnsona, Coleridge'a i Byrona. Oczywiście solidne porcje klasyków poezji nonsensu: Edwarda Leara i Lewisa Carrolla. Hilaire Belloc i Edmund Clerihew Bentley, twórca gatunku zwanego "Clerihew" (humorystycznego czterowiersza biograficznego), którego anonimowe realizacje także tu są, obok sławnych anonimowych wierszyków dla dzieci czy limeryków. Amerykanin Ogden Nash (1902-1971), popularyzowany u nas przed laty na łamach "Przekroju". A obok XX-wieczni poeci "głównego nurtu": Robert Frost, Ezra Pound, e.e. cummings, Robert Graves, W.H. Auden, Elizabeth Bishop, Philip Larkin czy Charles Simic. Jest nawet Nabokov, a jako poeta-humorysta objawia się znany prozaik John Updike.

Wymieniłem niektórych tylko autorów, zachowując porządek chronologiczny, ale "Fioletowa krowa" ułożona została wedle zasady tematycznej, zgodnej z przytoczoną wyżej tezą o "metafizyczności" poezji nonsensu. Skoro bowiem chodzi o podstawowe dylematy naszej egzystencji, do nich właśnie należy się odwołać - stąd pojawiające się w tytułach kolejnych części tematy takie jak "Kłopot z istnieniem" ("wynikają z niego same kłopoty"), "Kłopot z przestrzenią" ("się rozciąga"), "Kłopot ze zwierzętami" ("na ich rozsądku szczególnie trudno można polegać"), "Kłopot z ludzkością" ("na jej rozsądku zupełnie nie można polegać") i tak dalej... Wśród dziewiętnastu kłopotów jest też "Kłopot ze śmiercią" ("na niej jednej zawsze można polegać"). Kiedy zaś wydaje nam się, że z wszystkimi kłopotami się uporaliśmy, powraca podstawowy "Kłopot ze światem".

Pisząc o mistrzostwie translatorskim Barańczaka, warto podkreślić, że w przypadku poezji absurdu czy też nonsensu stosuje on bardzo różne strategie. Sam zresztą zastrzega we wstępie, że chcąc zachować ducha oryginału, dopuszczał się czasem znacznych dowolności. W przypadku form tak rygorystycznych jak limeryk musiał wybierać: czy iść za tropem nazwy użytej w pierwszym wersie jako rym, czy raczej starać się być wiernym "mechanice nonsensownej akcji". Co do szczegółów - odsyłam do innej książki Barańczaka, "Ocalone w tłumaczeniu", w której znajdziemy analizę obecnych także w "Krowie" przekładów humorystycznych wierszy Leara ("Puchacz i kicia") i Belloca ("Historia Henia").

Czytajmy więc tę niezwykłą antologię, która pozwala nie tylko wziąć "odwet na istnieniu", ale i nabrać dystansu do rzeczywistości; zwłaszcza dziś, kiedy ta rzeczywistość wydaje się szczególnie dotkliwa. Bezinteresowny, absurdalny humor pomaga się wyzwolić z jej terroru. (Wydawnictwo a5, Kraków 2007, ss. 320. Biblioteka Poetycka pod redakcją Ryszarda Krynickiego, tom 11.)

Lektor

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 20/2007