Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W czasie II wojny światowej ostatni niemiecki właściciel Krzyżowej (wtedy Kreisau), Helmuth James von Moltke, zorganizował antyhitlerowską grupę opozycyjną, której członkowie trzykrotnie spotkali się w Krzyżowej w latach 1942-43. Od tych spotkań wywodzi się późniejsza nazwa ich grupy: Krąg z Krzyżowej (Kreisauer Kreis).
12 listopada 1989 r. Tadeusz Mazowiecki, pierwszy niekomunistyczny premier Polski, odbudowującej suwerenność i demokrację, wymienił tu znak pokoju z Helmutem Kohlem, przywódcą Republiki Federalnej (w Niemczech zwanym dziś Kanclerzem Jedności). Msza Pojednania była symbolicznym zamknięciem długiej i bolesnej drogi, którą odbyły dwa ważne narody europejskie od czasu rozbiorów Polski w XVIII w. Nasze wzajemne relacje obciążyła zwłaszcza agresja III Rzeszy na Polskę w 1939 r. i zbrodnie popełnione przez Niemcy nazistowskie. Rozmiar zbrodni na Polakach – ale również krzywd, których w wyniku wojny doznała cywilna ludność niemiecka – sprawiał, że pojednanie długo wydawało się niemożliwe. I byłoby niemożliwe, gdyby decydowały o tym jedynie emocje i interesy. Na szczęście znaleźli się ludzie prawi i przewidujący, pełni odwagi, chrześcijańskiej miłości i obywatelskiej odpowiedzialności – jak arcybiskup Bolesław Kominek, Günter Särchen, Tadeusz Mazowiecki, Willy Brandt i wielu, wielu innych – którzy podejmowali ryzyko, by skonfrontować się i spotkać z „wrogami”.
Proces pojednania nie był jednorazowym, sentymentalnym aktem. Nie był też procesem zapomnienia lub zamazywania złej przeszłości. Pojednanie polsko-niemieckie było skomplikowaną drogą, podczas której trzeba było poukładać racje moralne i polityczne, a także interesy. Było tu miejsce na gesty i łzy, ale również na konfrontowanie faktów i pamięci historycznej obu narodów, na negocjowanie interesów między Polską a Niemcami oraz na spory niemiecko-niemieckie i polsko-polskie. Warto tylko wspomnieć o furii ówczesnego przywódcy komunistycznego Władysława Gomułki, którą wywołał list polskich biskupów do biskupów niemieckich z 1965 r., a także o ostrej dyskusji wokół ratyfikacji traktatów wschodnich w RFN. Napięcia były również w latach 1990-91, podczas negocjowania traktatów polsko-niemieckich. Sporne kwestie nie zniknęły zresztą także dziś.
A jednak – mimo wątpliwości, wzajemnych pretensji, trudności i sporów – pojednanie jest dziś nadal monetą z kruszcu w politycznym portfelu obu państw. Przede wszystkim: ułożenie relacji polsko-niemieckich było elementem szerszego procesu likwidowania „żelaznej kurtyny” w Europie i pozostałości II wojny światowej. A zatem – warunkiem odzyskania suwerenności przez Polskę, a jedności przez Niemcy. Jego oddziaływanie nie skończyło się do dziś. Obecnie pojednanie jest jednym z filarów europejskiego ładu. Bez niego niemożliwe byłoby przecież rozszerzenie NATO w 1999 r. ani Unii Europejskiej w 2004 r.
Wartość polsko-niemieckiego pojednania jest tym bardziej widoczna, że brak analogicznych procesów na wschodzie Europy jest jedną z przyczyn obecnych problemów, gdy Rosja znów zagraża bezpieczeństwu krajów i narodów, zniewolonych kiedyś przez imperium rosyjskie/sowieckie. Relacje oparte na wysiłku politycznym, ale też na prawdzie, uznaniu win i rzetelnej dyskusji budują stabilne, inne jakościowo relacje polityczne i gospodarcze niż stosunki oparte na przemilczeniach i zafałszowaniach, jakie widzimy obecnie w polityce Rosji.
Dziś Krzyżowa jest miejscem spotkań tysięcy młodych Europejczyków. Otwierana przez Muzeum Historii Polski i Fundację „Krzyżowa” dla Porozumienia Europejskiego wystawa „Odwaga i pojednanie” ma opowiedzieć na nowo dzieje relacji między Polakami a Niemcami – narodami, których pojednanie było warunkiem i impulsem dla rozwoju dzisiejszej Europy.
Chcielibyśmy, aby wystawa była nie tylko podsumowaniem doświadczeń tych dwóch narodów, lecz również ważnym kapitałem i pozytywnym przykładem dla ludzi, którzy przybywają do Krzyżowej z krajów uczestniczących dziś w konfliktach politycznych i militarnych albo cierpiących z powodu niezabliźnionych ran. Ta opowieść ma służyć pamięci, edukacji i kształtowaniu obywatelskich postaw Polaków i Niemców. Dlatego warto tę historię opowiadać na nowo.
RAFAŁ BORKOWSKI jest dyrektorem Fundacji Krzyżowa.
ROBERT KOSTRO jest dyrektorem Muzeum Historii Polski.