O odporność stada

Modne są dziś rozważania na temat odporności. One to w znacznym stopniu i znakomicie obrazują poziom nauczania przyrody w szkołach polskich i niepolskich.

04.05.2020

Czyta się kilka minut

Ilustrują, co z tych lekcji zapamiętała Kowalska i Kowalski oraz Nowak z Nowakową, jak tak sobie siedzą przed pustą klawiaturą, razem bądź też osobno, w maseczce bądź to na golasa. Zagłębianie się w te opinie i zapamiętania daje mnóstwo frajdy. Czytamy je z solidnym zainteresowaniem, choć niestety wiemy, że są to już ostatnie podrygi naszej – znanej przecież szeroko – skłonności do żarcików i pustej ciekawości świata, ciekawości, z którą doprawdy nie wiadomo, co teraz zrobić.

Niestety, wiele wskazuje, że niebawem na temat immunologii najmniej będą mieli do powiedzenia immunolodzy. Już teraz w sprawie zdrowia lekarze mają do powiedzenia stosunkowo niewiele. Szkoda, choć dzięki temu robi się coraz ciekawiej. Rzec tu koniecznie trzeba, że mimo braku sentymentu do czasów peerelowizny w stanie schyłku, który to schyłek przeżyliśmy świadomie i na zimno, nie przypominamy sobie, by lud nasz umiłowany oddawał naonczas – tak jak robi to dzisiaj – swe cenne zdrowie w ręce działaczy partyjnych. Oto nikt wtedy nie chodził się poradzić w kwestiach gorączki i duszącego kaszlu do sekretarza powiatowego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Nikt – pamiętamy to świetnie – nie ustawiał się w kolejce przed gabinetem lokalnego szefa Służby Bezpieczeństwa, by tenże skorzystał ze swych nadprzyrodzonych zdolności osłuchiwania pacjenta. Nikt też – jak Polska długa i szeroka – nie leciał do pobliskich koszar ZOMO, by tamże dać się fachowo opukać białą pałą czy kazać sobie postawić bańki przez pana sierżanta. Zważywszy więc dzisiejsze opinie i mniemania, czy to o zarazkach, czy o tym, co je niszczy, można by przypuszczać, że owe dawne czasy były jednak okresem ogromnej świadomości, czasem niesłychanego oświecenia i niemal ateńskiego wykształcenia umiłowanych mas naszych.

Dziś za to – popatrzmy – dowolny, ledwie składający literki ulizany partyjniak wchodzi gładko w świat gruntownie obcej mu wiedzy bez niczyjego sprzeciwu. Oto człowiek, któremu nie zlecilibyśmy wbicia gwoździa w żłobku, wygłasza wiążące nas opinie na dowolny temat, w tym bezpieczeństwa zdrowotnego ogółu. I ogół ów, ku naszemu zaniepokojeniu, płacąc dużo, owo kupuje.

Ktoś tu zarzuci nam czarnowidztwo, spadek formy bądź epatowanie przygnębieniem. Niestety coś w tym jest, są bowiem granice wytrzymałości na cudzy odlot, a granica odlotu całego państwa wraz z jego aparatem, w tym z pocztą, musi przestraszyć każdego, kto stara się myśleć choć minutkę dziennie.

Serdecznie namawiamy zresztą każdego żywego intelektualnie ochotnika, również takiego na rządowej posadzie, by właśnie myślenie sobie poćwiczył. Najpierw minutkę myślenia dziennie, po miesiącu dwie, po kwartale trzy minutki i tak dalej. Ostrożnie oczywiście, bardzo delikatnie, żeby nie dostać zakwasów i żeby serducho wytrzymało. Jest to ćwiczenie zacne, docelowo pożyteczne. Wyjdzie z tego, że dzięki cierpliwości, pracowitości i odrobince talentu można za parę lat myśleć nawet i z pół godziny dziennie. Owszem, to jakby – ktoś powie – rekordomania, ale ambitne plany to przecież nie jest grzech.

No więc, ćwicząc zapamiętale, starając się, minutka tu, minutka tam, czytając to i owo, przysiadając do kolejnego tuzina przepowiedni na temat rychłego końca świata, braku światła, wody, jajek, a nawet, co nas niezmiernie zdziwiło – ziemniaków. A że bez ziemniaka nie masz Polaka, popadać zaczęliśmy w rodzaj heroicznego uodpornienia. Na razie niestety samotniczego, niepozbawionego jednak marzenia o legendarnej odporności stada. Na bzdet. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Felietonista „Tygodnika Powszechnego”, pracuje w Instytucie Literackim w Paryżu.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 19/2020