O niebezpieczeństwach fantazjowania

Czy może być cokolwiek ważniejszego aniżeli bój z samym szatanem?

14.11.2022

Czyta się kilka minut

Fot. Karol Paciorek /
Fot. Karol Paciorek /

Zmarły przedwcześnie w 2012 r. brytyjski historyk Nicholas Goodrick-Clarke – jeden z pionierów prężnie się dziś rozwijającej dyscypliny studiów nad zachodnią tradycją ezoteryczną – mawiał często, że fantazje są obszarem zdecydowanie w naukach społecznych niedoszacowanym. Owszem: stosunki materialne, ekonomia, obyczaje, lokalna i globalna polityka, procesy historyczne w mikro- i makroskali – to wszystko ma kolosalną wagę. Czasami jednak – twierdził – po prostu nie sposób adekwatnie pojąć jakiegoś zjawiska, jeśli się nie sięgnie właśnie do tej z pozoru ulotnej, proteuszowej, wydawałoby się: zupełnie niepoważnej dziedziny doświadczenia. Dotyczy to zwłaszcza tych zagadnień, których konwencjonalne ujęcia pozostawiają w nas mgliste wrażenie niedosytu, tak jakby najbardziej nawet wnikliwa analiza ekonomiczna, socjologiczna czy historyczna nie dosięgała sedna albo też dosięgała go jedynie naskórkowo.

Posługując się właśnie taką metodą – to znaczy precyzyjnie analizując fantazje, ekscentryczne opowieści, dziwaczne mitologie, niszowe tajne stowarzyszenia, słowem: wszystko to, co w oczach poważnych analityków uchodziło i do dziś często uchodzi za, w najlepszym razie, niegodną uwagi redundancję – stworzył Goodrick-Clarke fascynującą monografię „Okultystyczne źródła nazizmu”. I pokazał w niej krok po kroku, w jaki sposób plątanina irracjonalnych pseudonaukowych wywodów i osobliwych wierzeń – na czele z tzw. ariozofią – stała się imaginacyjną matrycą jednego z najbardziej bezlitosnych i bezwzględnych systemów zbrodni w ludzkich dziejach.

Przyznam, że o diagnozach brytyjskiego historyka przypominam sobie w ostatnich miesiącach nader często. Nie tylko przy okazji mniej lub bardziej sensacyjnych doniesień o rzekomych rytuałach magicznych sprawowanych pod osłoną nocy na Kremlu czy też rozważań o domniemanym wpływie ekscentrycznych idei Aleksandra Dugina na postępowanie prezydenta Rosji. To są – mogę się zgodzić – sprawy albo mało poważne, albo w gruncie rzeczy mało znaczące. Goodrick-Clarke przypomina mi się raczej w kontekście kolejnych przemów Putina definiujących aktualną sytuację w Ukrainie jako świętą wojnę pomiędzy bastionem tradycyjnych wartości i tradycyjnej metafizyki – czyli Rosją – a pogrążonym w moralnym i duchowym upadku „kolektywnym Zachodem”. Przypomina mi się również, kiedy widzę, jak początkowo bardzo intensywnie w języku rosyjskiej propagandy obecny mitologem „denazyfikacji” bywa coraz częściej zastępowany – jak to niedawno expressis verbis ujął Aleksiej Pawłow, doradca Dmitrija Miedwiediewa – „desatanizacją”.

Ukraina bowiem – wedle Pawłowa, którego wypowiedź obficie cytowała agencja RIA Novosti, a za nią wiele światowych serwisów – miała stać się w ostatnich latach terenem rozkwitu najstraszliwszych neopogańskich sekt, spośród których oficjalny amerykański Kościół Szatana (ten sam, który jakiś czas temu ufundował w Detroit okazałą figurę Bafometa, bóstwa rzekomo czczonego przez templariuszy, tak w każdym razie twierdził XIX-wieczny francuski okultysta Eliphas Lévi) wcale nie należy ani do najpotężniejszych, ani nawet do najbardziej złowieszczych. Najeżdżając Ukrainę i dokonując tam straszliwych zniszczeń, dzielna armia rosyjska nie walczy zatem wyłącznie o „bezpieczeństwo ojczyzny” czy też odsunięcie od władzy panującego tam „strasznego, neonazistowskiego reżimu”. To są wszystko sprawy istotne, to prawda, niemniej w perspektywie eschatologicznej, przyznajmy, drugorzędne. Czy może być bowiem cokolwiek ważniejszego aniżeli bój z samym szatanem?

Wbrew pozorom, wbrew prześmiewczym komentarzom i memom, od których zaroiło się w sieci po wypowiedzi Pawłowa, sądzę, że jego słowa należy traktować poważnie. A przynajmniej tak – przypuszczam – potraktowałby je Goodrick-Clarke. Osobliwą właściwością tego rodzaju fantazji bowiem – zwłaszcza fantazji odwołujących się do archetypowych wymiarów istnienia: dobra, zła, śmierci, życia, losu, cierpienia, wojny, ofiary – jest ich swoista autonomia wobec świadomych zamiarów, zamierzeń oraz intencji tych, którzy, by się tak wyrazić, puszczają je w ruch. Niezależnie więc od tego, czy „szatańską” retoryką – włączając w to także wszystkie przemówienia o świętej Rosji i zdeprawowanym kolektywnym Zachodzie – Putin i jego otoczenie posługują się czysto cynicznie, czy też naprawdę w to wierzą, pewne metafory i mitologemy po prostu kotwiczą się w zbiorowej wyobraźni. A potem niepostrzeżenie wnikają w jej materię, rozrastają się i anektują kolejne połacie. Aż wreszcie, po pewnym czasie, zamieniają się miejscami z rzeczywistością. I wówczas już nie wiadomo, co było pierwsze, a co wtórne; co było tylko pretekstem, a co faktycznym przekonaniem; co było snem, a co realnością. Zupełnie jak w tej słynnej taoistycznej opowieści o człowieku, który śnił, że jest motylem, po obudzeniu zaś nigdy już nie był pewien, czy jest człowiekiem, któremu się śniło, że jest motylem, czy też motylem, któremu śni się teraz, że jest człowiekiem.

Problem tylko w tym, że motywowane takimi fantazjami działania mają przemożnie rzeczywiste, żeby nie powiedzieć: upiornie rzeczywiste konsekwencje. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Eseista i filozof, znany m.in. z anteny Radia TOK FM, gdzie prowadzi w soboty Sobotni Magazyn Radia TOK FM, Godzinę filozofów i Kwadrans Filozofa, autor książek „Potyczki z Freudem. Mity, pokusy i pułapki psychoterapii”, „Co robić przed końcem świata” oraz „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 47/2022