Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Już w tamtą stronę się zbierało, a w drodze powrotnej się zebrało i gruchnęło, zawiało i przejęło, że brrr. Musieliśmy być silni, zwarci, gotowi, nie mogliśmy oddać ani guzika.
Dwa rowery, trzy rowerki, katastroficzny zmierzch i my, niekoniecznie gotowi na to, co powiedział GROM. "Niebo płacze" - powiedziała któraś z szybkonóżkich rowerzystek, ale rowerzystki są jeszcze małe i przestraszone, więc można było wybaczyć wątpliwą odkrywczość tego stwierdzenia, zwłaszcza że coś szopenowsko-nokturnalnego wisiało pomiędzy alejkami, więc nie dziwota, że ideał sięgnął bruku w ciemniejących Łazienkach połowy sierpnia 2008. Niewątpliwie, niebo płakało w Łazienkach, przez które jechaliśmy dziesięciokołową brygadą. Tak, po Łazienkach jeździć nie wolno. Ani rowerem, ani transporterem, ani czołgiem Twardy. Nawet grom to potwierdził, ładując tuż obok nas (niczym, nie przymierzając, Schleswig-Holstein). Nie dziwota, że dziatwa zaczęła się bać, prując na skróty przez opustoszałe parkowe ścieżyny. Musieliśmy jak najszybciej dotrzeć do domu, choć wiedzieliśmy, że nie ujdzie nam na sucho.
Zaiste, było dziwno i straszno na widmowym pustkowiu, zwłaszcza gdy w okolicach Podchorążówki na horyzoncie zaczęły majaczyć jakieś takie militarne cienie typu "bagnet na broń". Podjechaliśmy bliżej (z bijącym sercem) - okazało się, że to wojsko jak najbardziej współczesne, tak jak my po godzinach na skróty umykające przed burzą na z góry upatrzone pozycje. Pedałowaliśmy dalej i dalej w zwichrowany zmierzch Łazienek. Wyludniony matecznik historii jawił się profetycznie spotężniały meteoanomalią. Grom nawalał gruchotem stalowej kurtyny, błyskawice niczym katiusze rąbały na oślep. Stare konary, co to niejedno widziały, pochylały się nad nami w karalnej groźbie, że jeszcze niejedno zobaczyć gotowe. Córkom skojarzyło się z Narnią. Tak, trzymajmy się tego - w Narnii wszystko dobrze się kończy.
A lato piękne tego roku.