Narzeczona - nierządnica

Prorok Jeremiasz działał w obliczu zbliżającej się niewoli babilońskiej i w jej początkach. Słowo, które kierował do ludu, było naganą i przestrogą, interpretacją kary i pocieszeniem. W jego obrazowym sposobie przekazywania znalazły się liczne odwołania do metaforyki kobiecej. Jednym z podstawowych wątków jest ukazywanie Jerozolimy jako narzeczonej, wiernej żony, wiarołomnej żony, nierządnicy, kobiety zgwałconej.

25.01.2004

Czyta się kilka minut

Odwołanie się do początków miłości Jahwe do swego ludu, miłości odwzajemnionej, jest początkiem przestrogi: “Tak rzecze Jahwe: Przypominam ci twoje oddanie w młodości i miłość twą [czasu] narzeczeństwa, gdy postępowałaś za mną na pustyni, po ziemi nieuprawnej" (Jr 2, 2). Przypomnienie nie daje efektu - lud czci innych niż Jahwe bogów. Ten czyn opisany zostaje w kategoriach zdrady: “Od dawna przecież łamałaś swe jarzmo, zrywałaś więzy i oświadczałaś: »Nie będę służyła!« Na każdym bowiem wzgórzu wyniosłym i pod każdym drzewem zielonym kładłaś się jak nierządnica" (2, 20; por. 2, 32-37). Tak wyrazista metafora zdrady przy k a ż d e j okazji zdaje się nie wystarczać. Prorok posuwa się jeszcze dalej, porównując postępowanie Jerozolimy do nieposkromionej żądzy zwierząt: “Wielbłądzico chyża, zbaczająca z drogi! Dzika oślico, przywykła do stepu, w namiętnej swej chuci węsząca podmuch wiatru! Któż zdoła okiełznać jej żądzę? Ktokolwiek jej szuka, nie [musi] się trudzić; znajdzie ją w [okresie] jej rui" (2, 23n). Te mocne - także dla większości dzisiejszych czytelniczek i czytelników Biblii - zwroty miały przywieść słuchających do nawrócenia. Znamienne, że w stosowanej tu metaforyce to kobiety są stroną bardziej agresywną, charakteryzującą się jakoby niepohamowaną i niekontrolowaną seksualnością. Obraz przeciwny do (także dzisiejszej) rzeczywistości.

Konsekwencją takiego opisu grzechu jest opis kary - jest nim list rozwodowy, który Jahwe daje swemu ludowi. Tym razem wyraźnie wspomniane zostały obydwa królestwa, południowe i północne: “I widziała to jej siostra, przewrotna Judea. Spostrzegła, że dla tych wszystkich przeniewierstw zdrajczyni izraelskiej - odtrąciłem ją i dałem jej list rozwodowy. Lecz nie ulękła się siostra jej przewrotna - Judea; poszła i również ona uprawiała nierząd" (3, 7-9). Opuszczony przez swoich - jak przez żonę, również Bóg odchodzi - jak małżonek oddalający żonę. Kara ta może sugerować, iż z grzechu takiego nie ma drogi nawrócenia: “Jeśli mąż oddali swą małżonkę i ta odchodzi od niego, stając się [żoną] innego mężczyzny, to czy powróci jeszcze do niego?". Bóg - przez proroka - odwołuje się tu do znanej słuchaczom praktyki, podkreślając, że przestępstwa ludu są jeszcze większe: “A ty cudzołożyłaś z wielu kochankami..." (3, 1). Wszystko zdaje się wskazywać na drogę bez wyjścia. Na końcu tej przemowy jawi się jednak nadzieja: “Nie okażę wam gniewnego oblicza, jestem bowiem łaskawy - głosi Jahwe - nie będę wiecznie się gniewał. Uznaj tylko swą winę, że zdradziłaś Jahwe, Boga twojego, i na swych drogach błądziłaś za obcymi..." (3, 12n).

W kolejnych rozdziałach Księgi znajdujemy jeszcze inne, straszliwe obrazy klęski Jerozolimy. “Tak bowiem mówi Jahwe Zastępów: - Wytnijcie jej drzewa i wznieście wał przeciw Jeruzalem! Jest to miasto skazane na karę; wszystko w jego wnętrzu jest krzywdą" (6, 6). W ironicznym dialogu z Jerozolimą Jahwe mówi: “Co powiesz, gdy zwierzchnikami będą nad tobą twoi kochankowie? (...) A jeśli zapytasz w swym sercu: Dlaczego mnie to spotyka? [Odpowiem:] - Dla ogromu twojej przewiny kraj twojej szaty został obnażony, gwałt twym napiętkom zadano. (...) Taki będzie twój los i dział wymierzony ci przez mnie - wyrok Jahwe - za to, że zapomniałaś o mnie, że polegałaś na fałszu. Więc i Ja obnażę Twój tren aż do twarzy i ukaże się twoja sromota" (13, 21-22. 25-26). Ostatecznie zatem Jerozolima jawi się jako kobieta zgwałcona i akt ten zdaje się być usprawiedliwiony jej wcześniejszymi występkami! To ona ma ponosić zań odpowiedzialność - fenomen znany również z dzisiejszych historii zgwałconych kobiet. A tym, który wypowiada tę groźbę, jest Jahwe...

Teksty te wzbudzać mogą zatem u dzisiejszych odbiorców uzasadnione pytania i wątpliwości. Pierwszym z nich jest fakt, iż męska strona symboliki utożsamiana jest z Boską, transcendentną, a kobieca - z ludzką, immanentną. Druga trudność polega na przeniesieniu obrazu patriarchalnego małżeństwa na relację Bóg - Jego lud w taki sposób, że utrwala się nie tylko podporządkowanie kobiety mężczyźnie, ale także kojarzenie jej z nieposkromioną seksualnością. Te trudności wskazują na ograniczoność każdej - również oblubieńczej - metaforyki odnoszonej do Boga.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 04/2004