Reklama

Ładowanie...

Najdroższy huragan w dziejach

Najdroższy huragan w dziejach

25.05.2020
Czyta się kilka minut
MUNIR UZ ZAMAN / AFP / EAST NEWS
S

Supercyklon Amphan, który od 16 do 21 maja szalał nad Zatoką Bengalską, był najkosztowniejszym takim zjawiskiem odnotowanym w tej części wybrzeża Oceanu Indyjskiego. Straty oszacowano na minimum 13 mld dolarów. Na razie potwierdzono śmierć 111 osób.

Mogło być jeszcze gorzej. W poniedziałek 18 maja, około południa, amerykański Joint Typhoon Warning Center na Hawajach na podstawie zdjęć satelitarnych oszacował siłę wiatru na 240-260 km/h, odpowiadającą sile amerykańskiego huraganu piątego stopnia – najwyższej kategorii w skali Saffira-Simpsona. Cyklon znajdował się wtedy dokładnie pośrodku Zatoki Bengalskiej, zmierzając w stronę indyjskiego Bengalu Zachodniego i granicznej bangladeskiej prowincji Khulna, gdzie na terenach nadbrzeżnych mieszka 39 mln ludzi.

Władze Indii i Bangladeszu ogłosiły ewakuację, ale część schronów przemieniono wcześniej na szpitale polowe dla chorych na COVID-19. Pozostałe, ze względów epidemicznych, mogły pomieścić nie 500 tys., lecz tylko 200 tys. osób. „Zostańcie w domach i niech Allah ma was w opiece” – zaapelowała premier Bangladeszu Sheikh Hasina. Na szczęście po dotarciu do lądu wieczorem 20 maja Amphan (w języku tajskim: „ambitny” lub „potężny”) osłabł do ok. 155 km/h. Nazajutrz zanikł nad Bhutanem.

Najdotkliwsze straty odnotowano w rejonie Sundurbanów, gdzie znajduje się największy na świecie las namorzynowy i siedliska tygrysów bengalskich. Fale wdarły się tu na niemal 10 km w głąb lądu. W obawie przed dalszą dewastacją parku – wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO – Indie wprowadziły na tym terenie czasowe ograniczenia handlu drewnem. ©℗

Autor artykułu

Historyk starożytności, który od badań nad dziejami społeczno–gospodarczymi miast południa Italii przeszedł do studiów nad mechanizmami globalizacji. Interesuje się zwłaszcza relacjami...

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]