Na skróty

W wieku 93 lat zmarł Czesław Miłosz. “Niestety nie unikniemy tego słowa, którego ja bardzo staram się unikać: to jednak metafizyka, nie ma na to rady" - mówi Julia Hartwig w rozmowie z Krzysztofem Myszkowskim (“Kwartalnik Artystyczny" nr 2). Redaktor naczelny “Kwartalnika" rozmawia z poetką o jej ostatnich tomach, lecz to pretekst, by wspólnie drążyć kwestie takie, jak czas, natura, sacrum i Bóg, w poezji Hartwig, ale też u innych wielkich pisarzy: Audena, Brodskiego, Becketta i Miłosza. Szczególnie tego ostatniego, bo jak przyznaje autorka “Błysków", Miłosz wywarł wpływ na jej poezję. “Nie w sensie formalnym, ale sama powaga tej poezji, jej objętość, jej horyzont, to było coś takiego, co zawsze wydawało mi się godne współuczestniczenia, bo nie chcę powiedzieć naśladowania". Gdy ukazał się “Traktat teologiczny", Julia Hartwig pisała: ,,Miłosz jest poetą, który może jedyny dziś podejmuje (...) problem wiary w całej wahliwości samego aktu wierzenia (...) za jedynego godnego przeciwnika w tej dziedzinie ma tylko Mickiewicza i romantyzm polski, za którym idzie z pewnym oporem". W rozmowie dodaje: “Miłosz pokazuje problem wahania, powrotu, poszukiwania, wdaje się w rozważania teologiczne, także w swojej prozie, w esejach, w »Ziemi Ulro«. Nie zawężajmy tego do »Traktatu teologicznego«". Mamy ks. Twardowskiego, Anna Kamieńska “była na podobnej drodze", wiersze Joanny Pollakówny “popadają w ton mistyczny", mamy piszących księży - lecz nikt nie stawia pytań o wiarę z głębią równą Miłoszowi. “Księża-poeci ograniczeni są zbyt wielką ilością tabu, co nie pozwala im na podjęcie pełni zadania stojącego przed poezją, przed jej »rewolucyjnym ryzykiem«". Jednak Hartwig jest przekonana, że Miłosz nie jest samotny. “Myślę, że Miłosz (...) zmusił Różewicza do tego, żeby powiedział (...) »życie bez boga jest możliwe / życie bez boga jest niemożliwe«. Takie zmiany widzę w ostatnich wierszach Szymborskiej, choć nie twierdzę, że ma to jakąś łączność z Miłoszem". “Kwartalnik" publikuje też nowe wiersze Julii Hartwig oraz trzy wybrane przez nią utwory z XX-wiecznej poezji polskiej (“Urania" Iwaszkiewicza, “Dar" Miłosza i “Sen sielski" Czechowicza). W numerze także: wiersze Marka Skwarnickiego i listy Edwarda Stachury do Włodzimierza Antkowiaka. 80. rocznica urodzin Stanisława Różewicza, wybitnego reżysera. W “Rzeczpospolitej" twórca “Westerplatte" mówi, że w nowych scenariuszach filmowych odbija się chaos, “przypadłość naszych czasów". Tymczasem wokół pełno inspirujących “znaków". Jakie to znaki? “Czasem najprostsze. Przed świętami Wielkiejnocy poszedłem zobaczyć, jak wygląda grób Chrystusa. W bocznej nawie remontowano ołtarz. Wszystko zasłonięte było wielkim, czterometrowym panneau - fotosem z filmu »Pasja«. Środki masowego przekazu wtargnęły już nawet do kościoła. Zamiast reprodukcji obrazu Grünewalda księża stawiają reklamę filmu. (...) Następnego dnia, po śniadaniu wielkanocnym, wyszedłem na spacer. Przechodziłem obok Pałacu Kultury. Po pustym placu biegał wilczur, bez kagańca i smyczy. Dostrzegłem w oczach zwierzęcia szaleństwo. Wiedziałem, że ktoś je tam wyrzucił z samochodu, bo zaczęło mu przeszkadzać. Pomyślałem: Wielkanoc! A niech ten świat...". W “Plusie i Minusie" także wiersze braci Jubilata: “Kino" zabitego podczas wojny przez Niemców Janusza Różewicza i “14 lipca 2004 - w nocy", nowy wiersz Tadeusza Różewicza. Lato Filmów w Kazimierzu Dolnym: “Festiwal dotarł do granicy. Dziesięć lat temu zaczęło się skromnie i z pasją - dawna synagoga, czyli mała sala kina Wisła, projekcje na Małym Rynku (...). Dziś kameralność jest tylko wspomnieniem. Kino Wisła zastąpiły dwa duże, klimatyzowane namioty z ekranami, grupkę filmowych zapaleńców - tłumy ludzi koczujących (...) z piwem na trawnikach. (...) Obecna, nieokreślona formuła Lata musi się zmienić. (...) Żebyśmy mogli naprawdę się cieszyć Kazimierzem, festiwal powinien zadbać o lepszy program, więcej premier i filmów spoza oficjalnej dystrybucji" - pisze Paweł T. Felis o 10. Festiwalu Filmowym w Kazimierzu. Kino polskie - zdaniem recenzenta “Wyborczej" - wypadło tam blado. Z premier najciekawszy okazał się film Przemysława Wojcieszka “W dół kolorowym wzgórzem". Dobrze wypadli reżyserzy pracujący dla Teatru TV, np. Filip Zylber (“Miłość" wg Tokarczuk), Maciej Dejczer (“Wampir"). Publiczność nagrodziła “Ławeczkę" Macieja Żaka i “Kumpli" Mortena Tylduma (najlepszy polski i zagraniczny film fabularny), “Fahrenheita 9/11" Moore’a (dokument) i “Hamleta" w reż. Łukasza Barczyka (Teatr Telewizji). W konkursie Kina Niezależnego jury uhonorowało “Koniec bajki" Macieja Migasa, “Cyrano" Filipa Marczewskiego, “Krew z nosa" Dominika Matwiejczyka i “Strażnika" Grzegorza Muskały. W Gdańsku zakończył się VIII Festiwal Szekspirowski. “Kiedy patrzy się na zaprezentowane produkcje, niepokoi, że teatr coraz częściej gra z Szekspirem, a coraz rzadziej gra Szekspira" - pisze w “Rzeczpospolitej" Jan Bończa-Szabłowski. We włoskiej inscenizacji “Romea i Julii" bohaterka była chorą psychicznie dziewczyną “rzucającą się w ramiona nieopierzonego młokosa. Takiego scenariusza nie powstydziłby się południowoamerykański twórca telenowel". Tymczasem “wierność Szekspirowi popłaca. On naprawdę jest tego wart". W Konkursie Głównym XXIX Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych, który odbędzie się w Gdyni w dniach 13-18 września, konkurować będzie dwadzieścia tytułów, m. in. filmy Glińskiego, Piwowarskiego, Krauzego, Szumowskiej, Majewskiego, Machulskiego, Wojcieszka. Dwadzieścia filmów zostanie też pokazanych w Konkursie Kina Niezależnego. Trey Parker i Matt Stone, twórcy “Miasteczka South Park", zrealizowali film kpiący z walki z terroryzmem. “Team America: World Police" parodiuje kino hollywoodzkie, ośmiesza Georga W. Busha, ale również jego krytyków, np. Michaela Moore’a. Premiera przewidziana jest na trzy tygodnie przed wyborami prezydenckimi w USA. Roman Polański rozpoczął w Pradze zdjęcia do “Oliwera Twista" według Dickensa. Autorem zdjęć jest Paweł Edelman. Scenografię reżyser powierzył Allanowi Starskiemu, kostiumy: Annie Shepard (cała trójka pracowała z Polańskim przy “Pianiście"). Premiera filmu przewidziana jest na listopad 2005. Koncertem Capelli Cracoviensis w kościele OO. Paulinów na Skałce zaczął się XXIX Międzynarodowy Festiwal Muzyka w Starym Krakowie. Wśród gwiazd - gambista Jordi Savall i rosyjski Kwartet Borodina. 15 sierpnia rozpoczął się też XII Międzynarodowy Festiwal Muzyki Dawnej w Jarosławiu, gdzie m.in. zagra Savall i Sirka-Lisa Kaakinen, skrzypaczka barokowa; relację Tomasza Cyza opublikujemy za tydzień. Nowa Huta na liście zabytków: pod koniec sierpnia najstarsza część dzielnicy uznana zostanie za zabytek - donosi “Rzeczpospolita". Chroniony będzie układ urbanistyczny, z drogami i zielenią. Czy warszawski Pałac Kultury też uznać za zabytek? “Nigdy! - mówi Krystyna Zachwatowicz, członkini Rady Fundacji Socland. - To koszmarny gmach, budzi we mnie najgorsze skojarzenia". ,,Jak najbardziej - ironizuje Kazimierz Kutz. - Był wspaniałym prezentem dla Polaków od Związku Radzieckiego. (...) Zasługuje na miano zabytku znacznie bardziej niż Nowa Huta, która powstała z niskich instynktów politycznych, jako lek na sąsiadujące z nią wielkie miasto - siedlisko reakcji. Dziś w otoczeniu banalnych wieżowców - tych szklanych fallusów - Pałac z każdym dniem pięknieje. (...) Jest dalekim echem wzbudzających niegdyś w ZSRR zachwyt amerykańskich wieżowców. Niczym spinacz łączy naszą słabość do ZSRR z uwielbieniem i tęsknotą do USA". Galeria w Sukiennicach do remontu, sztuka XX w. na Planty. Zbliża się 125. rocznica powstania krakowskiego Muzeum Narodowego, a tymczasem Sukiennice wymagają solidnego remontu. Planowane jest odnowienie klatki schodowej, remont Galerii Sztuki Polskiej XIX wieku, instalacja klimatyzacji, wymiana oświetlenia, nowe sale. Koszta remontu wycenia się na co najmniej 3 mln euro. Muzeum Narodowe będzie zabiegać, by trzy czwarte kosztów odzyskać z funduszy unijnych. MNK proponuje też oryginalne rozwiązanie kwestii Galerii Sztuki Polskiej XX w.: nim skończą się wieloletnie prace remontowe, na Plantach pokazane zostaną reprodukcje dzieł wielkich malarzy minionego stulecia. Akcja ma przyciągnąć do Muzeum tych, którzy “zwykle w nim nie bywają". Nie bywają, bo Galeria XX wieku od lat jest zamknięta!

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 34/2004

Podobne artykuły

Obraz tygodnia
W wieku 90 lat w Warszawie zmarł ksiądz Jan Twardowski, poeta. Autorowi słynnej frazy "Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą", naszemu dawnemu współpracownikowi, poświęcamy w tym numerze "Tygodnika" specjalny dodatek.
"Jesteśmy spadkobiercami pradawnej wiedzy, którą przekazywano przez wieki... Wiele słów, których używamy automatycznie, jest w rzeczywistości jej żywym świadectwem. Ponieważ zapomnieliśmy, jakie jest prawdziwe znaczenie powszechnie używanych słów, takich jak »katolik« czy »uniwersytet« - słów, które mogłyby skierować nas w stronę jednego, w stronę uniwersalnego i niepowtarzalnego - musimy wynajdować nowe słowa, na przykład »holistyczny« (wywiedzione z greckiego »holos«, które oznacza całość albo całkowitość), aby przypominały nam o niebezpieczeństwie fragmentaryzacji i rozproszenia wiedzy. Coraz mocniej odczuwa się w świecie potrzebę, aby te dwa światy - świat nauki i świat religii - zeszły się z sobą, zdając sobie zarazem sprawę, że w obydwu patrzy się na życie z odmiennych punktów widzenia. Jeden świat, oparty na niezwykłym pomnażaniu wiedzy związanej wyłącznie z aktywnością umysłu czy też mózgu, wydaje się prowadzić nas do coraz większej złożoności i wyprowadzać nas na zewnątrz, przede wszystkim na zewnątrz nas samych. Drugi świat i jego wiedza wydają się odnosić do »bycia«, do czegoś, co prowadzi nas ku wnętrzu i tam odsłania tajemnicę" - tłumaczył Michel de Salzman, uczeń Georgija Iwanowicza Gurdżijewa (1877-1949).
Obraz tygodnia
"Otrzymałem ostatnio bardzo miły list od mego biskupa, diecezji Oakland, Cumminsa. Pisze, że był na audiencji w Watykanie i przesyła pozdrowienia od papieża, który go o to prosił, określając mnie jako człowieka religijnego, »nie mojej ideologii«, ale chrześcijanina. Nie wiem co słowo »ideologia« w ustach papieża znaczy, może moje występy przeciw państwu wyznaniowemu. Kwestie teologiczne mnie przejmują, w kraju gdzie kasta wiedna jest laicka i, sądząc po literaturze, ateistyczna. Wydaje mi się, że nie umysły suche mogą tu dostarczyć wglądu, ale takie jak Iwaszkiewicza, którego ewolucja ku Bogu Nicości niezbyt mi się podoba. Na ogół mam poczucie rozmijania się z polskim czytelnikiem i obawiam się, że jestem idealnym materiałem do dysertacji wyłącznie pośmiertnych. Chciałbym, żeby Pan przeczytał »Storge«, tom Oskara Miłosza w moim przekładzie wydany przez Znak w Krakowie w 1993. Pies z kulawą nogą tą książką się nie zainteresował, po prostu nikt nie wie, »Czym się to je«, ale jeżeli Pan zechce zaglądnąć, to zrozumie Pan mój samotny upór i niezgodę z literackimi modami. Te mają dużo do czynienia z kultem malarstwa, zabytków architektury, kompozytorów. Co prawda w ubiegłych wiekach też były podpórki, czyli ciągłe odwoływanie się do Homera, do mitologii greckiej etc. Ale właściwie to mnie ta kulturalność drażni (również u Amerykanów) i widzę w tym wszystkim nowy akademizm poezji i prozy" - pisał Czesław Miłosz do Krzysztofa Myszkowskiego w 1994 roku. Listy autora "Drugiej przestrzeni" do redaktora "Kwartalnika Artystycznego" ukazują, chwilami aż nieco humorystycznie, konsekwencję, z jaką Miłosz walczył o określony typ sztuki, wytrwale namawiając autora "Pasji według świętego Jana" i "Koziego rogu" do realizmu, pisania "dla ludzi" i pozbycia się "pisarskiego skurczu".