Na krańce świata

Papież podpisał encyklikę zatytułowaną Misja Chrystusa Odkupiciela w grudniu 1990 r. Mowa będzie zatem o misjach; misje zaś wiążą się z dialogiem między chrześcijaństwem i religiami niechrześcijańskimi. Dlatego zanim przedstawimy samą encyklikę, należy przypomnieć, co stało się cztery lata przed jej ogłoszeniem.

07.08.2005

Czyta się kilka minut

Chodzi o wydarzenie, które wciąż budzi kontrowersje: Światowy Dzień Modlitw o Pokój w Asyżu. Jan Paweł II - przygotowując się do encykliki o głoszeniu Chrystusa narodom, ad gentes, aż po krańce ziemi - chciał spotkać przedstawicieli wielkich religii, nie tylko chrześcijańskich: buddyzmu, hinduizmu, islamu, judaizmu, ale także afrykańskich animistów. Do spotkania doszło 27 października 1986 r. w Asyżu, miejscu dla wszystkich przejrzystym, przywodzącym bowiem na myśl postać Biedaczyny z Asyżu.

Spotkali się w dwóch miejscach; wpierw pod miastem, na równinie, gdzie stoi romański kościółek, tzw. Porcjunkula. To tu gromadzili się pierwsi uczniowie i współbracia Franciszka. To tu po kilku wiekach zebrali się duchowni różnych religii. Potem udali się do Asyżu - przed klasztor, w którym spoczywają relikwie Świętego.

Wspólny dzień modlitw okazał się nie do końca... wspólny. W szacunku dla odmienności - jakby w odpowiedzi na zarzuty, że Jan Paweł II zamierza sprowadzić religie do jednego mianownika - duchowni na początku porozmawiali ze sobą, a następnie rozjechali się w różne miejsca, gdzie każdy modlił się wedle własnych rytów. To istotne założenie dla dialogu międzyreligijnego: żadnych banalnych uproszczeń, każdy musi być sobą - osobno, w medytacji i modlitwie oddany Najwyższemu. Dopiero potem, po potwierdzeniu odmiennych tożsamości, wspólnie zastanowili się, w jaki sposób ich religie mogą przyczynić się do światowego pokoju.

Jak jednak oceniać tamten dzień modlitw w obliczu ostatnich krwawych zamachów? Czy religie są znakiem pojednania czy konfliktu? Jedno z najwspanialszych przemówień Jan Paweł II skierował do młodych muzułmanów w Maroku. Wieczorem na wielkim stadionie przekonywał ich, jak wielka jest wiara w Boga. Allach - ten sam co Jahwe, ten sam co Bóg chrześcijan - jest sprawcą pokoju wszystkich serc.

Wróćmy do encykliki; Sobór Watykański II nauczał, że wszystkie religie zawierają pierwiastek zbawczy, ale zbawienie ma źródło wyłącznie w Chrystusie. Chrystus jest jedynym Zbawicielem świata. Religie o tyle są prawdziwe, o ile są poszukiwaniem prawdy o świecie stworzonym i rządzonym przez Boga, i o człowieku, który został stworzony po to, aby się z Bogiem zjednoczyć.

I w tym sensie wszystkie religie są prawdziwe. Ale chrześcijaństwo nie uważa się pod tym względem za religię, lecz za wiarę, albowiem Bóg w określonym momencie historii odpowiedział na ludzkie poszukiwania, dając nam Objawienie, jedynego Syna. Chrystus jest Bożą odpowiedzią na ludzką tęsknotę poznania Stwórcy. Ta prawda jest dla chrześcijan niepodważalna. Dlatego wierzymy, że poza Chrystusem nie ma zbawienia. Jeżeli ktoś nie poznał Jezusa, ale jest uczciwy i wierny nakazom sumienia, może zostać zbawiony właśnie dlatego, że Chrystus przyniósł odkupienie wszystkim.

Pojawili się jednak teologowie, którzy twierdzili, że skoro we wszystkich religiach tkwi ziarno prawdy umożliwiające zbawienie, po co w takim razie misje? Tu doszedł jeszcze jeden element: misje szły często w parze z europejską ekspansją, misjonarze podążali w ślad za kolonialnymi wojskami. Choć uczynili wiele dobra, leczyli i nauczali, jednak doszło do próby narzucenia autochtonom zarówno władzy, jak i religii Europejczyków. Niedostatecznie jasno rozumiano, że wiara jest prawdą każdego człowieka. Nie tylko katolicy, ale i misjonarze innych Kościołów chrześcijańskich nie pojmowali konieczności stosowania strategii, którą Jan Paweł II nazywał inkulturacją. Inkulturacja polega na takim spotkaniu z inną kulturą, aby pokazać, że Chrystus nie jest własnością Europejczyków, lecz wszystkich ludów i narodów.

Cóż zatem znaczy: misja? Na ogół kojarzy się nam ze starodawnym obrazkiem: oto przyjeżdżamy do biednych Afrykańczyków z pożywieniem i lekarstwami, a na dowód życzliwości rozdajemy im jeszcze szklane paciorki. Tymczasem jakże odmienna jest dziś sytuacja Czarnego Lądu, który liczy na mądrą współpracę, a nie paternalistyczną litość. Zresztą warto również zapytać: z czym idziemy do Indii czy Chin, których religia i filozofia są starsze od Biblii i filozofii Greków? Po co mamy tam iść?

Papież odpowiada jednoznacznie: trzeba głosić. W pierwszych akapitach encykliki pada zdecydowane zdanie: “Od samego początku mojego pontyfikatu zdecydowałem się podróżować aż po krańce ziemi, by dać wyraz tej trosce misyjnej, i właśnie bezpośredni kontakt z ludami, które nie znają Chrystusa, przekonał mnie bardziej, jak pilna jest ta działalność, której poświęcam niniejszą Encyklikę".

“Od samego początku mojego pontyfikatu zdecydowałem się podróżować...". Pełen szacunek dla każdej prawdy i dla jej poszukiwania, a zarazem świadomość, że sami nie rozporządzamy ostateczną prawdą. Jesteśmy tylko świadkami tego, że Bóg odpowiedział ludziom na ich poszukiwania. Wierzymy, że również i ci, którzy nie znają Chrystusa, otrzymują dostęp do zbawienia. Jednak zbawienie pochodzi od Jezusa i dlatego tak ważne jest, aby każdy mógł Go poznać.

Papież zaznacza, że misja, czyli posłanie, ma charakter zarówno ad intra (do wewnątrz), jak i ad extra (na zewnątrz). Chodzi o to, aby Ewangelię głosić nie tylko tym, którzy o Chrystusie jeszcze nie słyszeli, ale także tym, którzy o Nim zapomnieli.

“Do wewnątrz" - żyjemy w czasach, gdy Europa znów potrzebuje ewangelizacji. Rozmawiałem z mądrą Francuzką, która dziwiła się, że rosyjska młodzież nie umie rozpoznawać znaczenia ikon prezentowanych w muzeach. Pytali, co to za kobieta z dzieckiem. Ale - przyznała Francuzka - spokorniałam, gdy zobaczyłam, że również dzieci z francuskich szkół publicznych, gdzie nie ma religii, nie bardzo wiedzą, kim jest tajemnicza kobieta z dzieckiem na ręku.

“Na zewnątrz" - trzeba przemyśleć, jak prowadzić misje np. wśród wielkich kultur Dalekiego Wschodu. Ich obraz Boga i człowieka różni się od biblijnego, ale czyż nie ma w nich elementów, które wzbogacałyby chrześcijańskie rozumienie Objawienia? Kościół zarazem musi pozostać wierny jego powołaniu, albowiem Chrystus wzywa: “Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego" (Mt 28, 19).

Jeszcze jedna ważna myśl: w encyklice czytamy, że wiara umacnia się, gdy jest przedmiotem świadectwa. Czasami wiemy bądź intuicyjnie wyczuwamy, że nasza wiara stała się słaba, zamiera. Pytanie warte refleksji: czy próbowałeś rozmawiać o wierze? Dać jej świadectwo? Trzeba umieć dzielić się wiarą, aby w każdym z nas mogła rosnąć i dojrzewać. W przeciwnym razie uschnie jak nie podlewana roślina.

To także kwestia przyszłości świata. Być może głoszenie Chrystusa pomoże innym tradycjom religijnym odnaleźć własne korzenie. Papież mówi, że misja nie wyklucza dialogu. Bo podstawowym warunkiem dialogu jest, aby każda z tradycji znalazła swą pogłębioną formę.

Warto również postawić dramatycznie aktualne pytanie: czy terroryści są wiernymi i rzetelnymi świadkami prawdy Koranu? A może powinni posłuchać rzymskiego Papieża, który przemawiał do młodych w Maroku? Przypominał im, że Allach jest Bogiem pokoju, a nie wojny, i że grzeszą ci, którzy zabijają; i że będą surowo osądzeni, zamiast iść wprost do raju. Może ta prosta prawda będzie wynikiem właśnie chrześcijańskiego głoszenia.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 32/2005