Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Nikt się nie spodziewał, że Franciszek jeszcze pojawi się w oknie przy ulicy Franciszkańskiej 3. Jednak kilka chwil przed wyjazdem do Tauron Areny, na ostatnie oficjalne spotkanie z wolontariuszami zaangażowanymi w organizację ŚDM, papież stanął w oknie i pobłogosławił zebranych pod nim wiernych. Chwilę po powiedzeniu „Amen” nad Krakowem groźnie zagrzmiało, spadł też deszcz.
W hali sportowej pojawił się kilka minut po godzinie 17. Tam przywitał go tłum wolontariuszy. To także oni czuwali nad bezpieczeństwem całej imprezy. Pomagali w rozlokowaniu pielgrzymów, zajmowali się biurami informacji itd.
Podczas spotkania wolontariuszy z papieżem w Tauron Arenie Michał Cieśla odczytał świadectwo swojego nieżyjącego brata Macieja.
– Maciek miał być tutaj – powiedział.
– Miały być kolejne Światowe Dni Młodzieży, a się okazało, że ta wielka radość, która może przysłonić wielkie sprawy, została na chwilę wstrzymana, i za to dziękujemy – powiedział do Franciszka Michał Cieśla. Dodał, że jego brat Maciek miał być na tym spotkaniu, a dowodem na to jest tekst, który przygotował na tę okazję.
W grudniu, tuż przed świętami, pracując nad projektem ornatów na ŚDM, Maciej dowiedział się, że część komórek w jego organizmie postanowiła się zbuntować i narobić trochę zamieszania. „Zmutowały się i pojechały po bandzie” – napisał w swoim świadectwie.
„Na sam koniec życzę wam, żebyście cieszyli się życiem. Każdy dzień jest piękny, ale nie zawsze w natłoku obowiązków dostrzegamy, jacy jesteśmy szczęśliwi, i czasem trzeba dostać obuchem w łeb, żeby to docenić. Życzę wam, żebyście byli w stanie to dostrzec, ale bez potrzeby takich doświadczeń” – napisał Maciej Cieśla.
Franciszek odłożył przygotowane wcześniej przemówienie i mówił do młodzieży zebranej w Tauron Arenie spontanicznie. Dziękował za zaangażowanie w organizację Światowych Dni Młodzieży. Mówił także o dwóch rzeczach, które sprawią, że „młodzież rzeczywiście będzie nadzieją”. Zwrócił uwagę na pamięć. Powiedział młodym ludziom, żeby zawsze mieli w pamięci, skąd pochodzą. Po drugie, kolejny raz zaapelował o rozmowy z ludźmi starszymi, zwłaszcza swoimi dziadkami.
– Na dziś: miejcie odwagę. Nie wiem, czy będę na Światowych Dniach Młodzieży w Panamie, ale będzie tam biskup Rzymu. On was zapyta, czy rzeczywiście pamiętaliście o tym, skąd pochodzicie, i czy rozmawialiście ze swoimi dziadkami – skończył Franciszek.