My

Bardzo przepraszam, ale sądzę, że mam prawo oczekiwać od mediów informacji o sprawach otaczającego nas i coraz szybciej zmieniającego się świata. Chciałabym na przykład dowiedzieć się o jakiejś próbie ratowania ginącej Afryki, o tym, co dzieje się po zamachu w Pakistanie, czy casus Wenezueli Hugo Chaveza ma jakiś wpływ na inne państwa Ameryki Łacińskiej, czy zaczęły się zmiany we Francji (chodzi mi o zapowiadane wielkie reformy, a nie prywatne życie prezydenta) i tak dalej.

19.02.2008

Czyta się kilka minut

Tymczasem media poświęcają temu minimum uwagi, wałkując za to od rana do nocy tematy lokalne. Są wśród nich sprawy ważne, ale większość to żałosne zatargi, podsycane wciąż konflikty, małe obrazy, wsadzanie szpil, przecieki, domysły, niekończące się komentarze i zwykłe ploty jak w maglu.

Czy media narzucają nam swoje widzenie rzeczywistości, czy też tacy naprawdę jesteśmy? My. Zainteresowani wyłącznie sobą. Zasłuchani w siebie. Zapatrzeni w swój własny pępek jak w drogowskaz, jak w gwiazdę przewodnią...

Innego końca świata nie będzie

Jakaż to piękna książka, ta rozmowa rzeka z Panią profesor Barbarą Skargą! Składa się jakby z dwóch osobnych książek. Pierwsza to opowieść o życiu długim, niezwykłym, gęstym od wielkich wydarzeń, wspaniałym. Druga to opowieść o filozofii. Biegną obok siebie i splatają w taki sposób, jakby się nawzajem przedłużały i pogłębiały. Jakby każdy fragment tekstu miał echo.

Uderza język. Prosty i naturalny, pozbawiony wszelkiej egzaltacji i patosu, bogaty i równocześnie powściągliwy. Swobodny, a równocześnie pod pełną, uważną kontrolą. Chyba tylko tak można było opisać ogromny kawał naszej najnowszej historii i nie popaść w tony fałszywe. W książkę wchodzi się jak w gęsty las, są rozsłonecznione polany i obszary pełnego mroku, ale zabłądzenie nie grozi, ścieżka jest wyraźna.

Niewiele już będzie takich książek. Ten czas już się kończy. Może dlatego czyta się ją z takim wzruszeniem.

Ocieplenie

PiS zapowiedział swoje ocieplenie! To dobra wiadomość, bo ciepło łagodzi obyczaje. Ciekawa jestem tylko, w jaki sposób PiS - partia wyjątkowo karna i zdyscyplinowana - będzie realizować ten proces. Czy ocieplenie zacznie się na górze i strumyczkami spłynie w dół, czy światełko ciepła wytryśnie w dołach partyjnych, a góra się nad nimi pochyli? Czy każdy członek partii będzie musiał wypromieniować tę samą ilość ciepła, czy ci wyjątkowo lodowaci będą mieli podwójny limit? Czy ocieplenie będzie miało charakter wizualny (uśmiech, blask oczu, wyraz twarzy), czy akustyczny (timbre głosu, przewaga tonacji molowych), czy esencjonalny (treść wypowiedzi)? A może wszystko razem? I do tego ocieplenie klimatu! Ale będzie fajnie! Hej! Aż łza się w oku kręci.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 05/2008