Mundial

Na samym początku Mundialu przeżyłam moment wzruszenia i nagłego ciepła w sercu...

07.07.2006

Czyta się kilka minut

To było wtedy, kiedy Szwecja zremisowała z nieznaną drużyną z małych wysepek na Morzu Karaibskim. Zdumienie, szok, jedni wzruszali ramionami, inni kręcili głowami. A oni, wyspiarscy piłkarze i ich kibice, cieszyli się jak małe dzieci i przeżywali swój bajkowy, niezwykły dzień. Pisali o nich dziennikarze największych gazet, pokazywały ich światowe stacje telewizyjne, wielu ludzi otwierało atlasy i szukało palcem ich malutkiej ojczyzny.

Po to są właśnie takie imprezy jak Mundial, żeby Trinidad, Tobago, lub inne zapomniane miejsce na ziemi, przeżyło chwilę prawdziwego szczęścia.

Dźwięki

Żyjemy wśród dźwięków. Można by je podzielić na dźwięki pierwszoplanowe i tło. Pierwszoplanowe to na przykład rozmowa, którą prowadzimy, przejeżdżający obok tramwaj, ostry krzyk ptaka, nagle włączona muzyka. Tło to jakby zupa ugotowana z bardziej odległych dźwięków, gęsta i bez smaku. Trzeba się świadomie skupić, by rozróżnić w niej poszczególne tony: brzęczenie owada, kosiarkę, szczekanie psa, odległy warkot samolotu, wiertarkę, pianie koguta, głos dzwonu, ostatnio również telefon komórkowy i alarm samochodowy. Jeżeli chociaż na chwilę rozrzedzi się skupienie, wszystko znów stapia się w jednolity, raz głośniejszy, raz cichszy, szum.

Im człowiek starszy, tym więcej dźwięków pierwszoplanowych przechodzi do tła. Jednych szkoda, innych nie.

Wysiłek myślowy

Znamy już termin wyborów samorządowych i partia rządząca może się zabrać do tego, co umie robić najlepiej, czyli do kampanii wyborczej. Znów będą całkiem atrakcyjne, pomysłowe imprezy, dobrze przygotowane, trafiające w sedno przemówienia, serdeczne, bezpretensjonalne rozmowy, troska o ludzi rozczarowanych i pogubionych, pełne ciepła odwiedziny w każdym domu, obnażanie perfidnych gier opozycji i porywające, składane z pełnym przekonaniem obietnice.

Warto jednak zrobić mały wysiłek myślowy i pamiętać, że po okresie kampanii wyborczej przychodzi nieuchronnie czas rządzenia. I przypomnieć sobie - miesiąc po miesiącu, tydzień po tygodniu, dzień po dniu - cały ubiegły rok.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 28/2006