„Modern Guilt”

"Modern Guilt"BeckXL Recordings

29.07.2008

Czyta się kilka minut

Beckowi musiała już bardzo uwierać etykietka "Dylana XXI wieku", skoro zdecydował się na krok tak radykalny, jak zaproszenie do współpracy przy nowym albumie Danger Mouse’a - producenta i didżeja znanego m.in. z bluźnierczego zabiegu zmiksowania "Białego albumu" Beatlesów z "Czarnym albumem" rapera Jay-Z, co w efekcie dało - jakżeby inaczej - "Szary album".

Ale Danger Mouse to także producent drugiego albumu Gorillaz - i to skojarzenie wydaje się niezłym wprowadzeniem do "Modern Guilt". Płyty trwającej zaledwie 33 minuty, ale olśniewającej bogactwem pomysłów, brzmień i barw. Będącej rodzajem podróży przez rozmaite style, które inspirowały "muzycznego kameleona" Becka od początku jego kariery: od garażowego rocka i beatlesowskiej psychodelii przez folk i blues aż po disco.

Multiinstrumentalista Beck znalazł w nowym producencie idealnego partnera, który z dostarczonych mu dźwiękowych klocków buduje zaskakująco pomysłowe konstrukcje. Poszatkowane akordy akustycznej gitary, puszczone od tyłu elektryczne riffy, przepuszczony przez efekty kwartet smyczkowy, a wszystko to mocno umocowane na kanwie gęstego podkładu rytmicznego, składającego się głównie z zapętlonych perkusyjnych beatów - na myśl przychodzą najbardziej wyrafinowane aranżacje Beastie Boys czy wspomnianych Gorillaz. Z tym że zamiast rapu na pierwszym planie mamy balladowy, melancholijny wokal Becka, który spokojnym półgłosem śpiewa o sprawach bynajmniej nielekkich: depresje, samobójstwa, postępujące zniszczenie środowiska, zagrożenie wojną, cywilizacyjna "nowoczesna wina", której cząstkę wszyscy dźwigamy na swoich barkach. Efekt: piękna, porywająca i bardzo smutna, apokaliptyczna muzyka taneczna, przy której nogi same rwą się do tańca, a równocześnie w podświadomość wsącza się nieokreślony niepokój i żal. Białe, szare i czarne zmiksowane w zaskakująco kolorowy album.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 31/2008