Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Długi czas naznaczony niewolą, cierpieniem i ciężką pracą mógł rodzić u Izraelitów poczucie beznadziejności i zmęczenia życiem. Rytm codziennej harówki raczej nie skłaniał do teologicznych przemyśleń o przymierzu zawartym z Bogiem przez Abrahama. Mogło ono wydawać się odległe, abstrakcyjne, pozbawione jakichkolwiek odniesień do codziennych realiów życiowych. W przestrzeniach między pustynią a stepem milczenie Boga mogło skłaniać do opinii, iż zamknął się już definitywnie wielki okres patriarchów i nie należy dłużej czekać na żadne nadzwyczajne wydarzenia historii zbawczej. Nie nadejdzie żadne nowe pokolenie Izaaków. Żaden nowy Jakub nie będzie mocował się z Bogiem w bezsenną noc. Wszystko jakoś się uśredniło, poszarzało, znijaczało. Nie będzie już więcej proroków ani mężów Bożych, którzy staną na wysokości wielkich wyzwań.
Podobny pesymizm miałby jakieś uzasadnienie w przygniatających realiach niewoli egipskiej. Ostatecznie, nikt nie przeprowadzał badania opinii społecznej, czy zięć Jetry ma dyspozycje do tego, by zostać przywódcą zniewolonego ludu. W jaki sposób okazać zresztą te dyspozycje, jeśli na co dzień trzeba zajmować się wypasem owiec? Czekać na cud? Na przekór nadziei wierzyć, że któryś ze stepowych krzaków nagle zapłonie i stanie się miejscem dialogu Mojżesza z Bogiem?
Długi czas rutynowych działań może również w naszym życiu przynieść poczucie zgaszenia i zniechęcenia. Milczenie Boga będzie wydawać się wtedy Jego ostatnim słowem. Środowisko bliskich owiec upodobni się do stada bezmyślnych baranów. Szarość stanie się zwyczajnym składnikiem domowej wersji niewoli egipskiej.
Choćby czas zmęczenia dłużył się niemiłosiernie, a jęk otoczenia stawał się podstawowym akompaniamentem dnia, nie wolno nam jednak zapomnieć o Bogu, do którego dochodzi nasz ból. Trzeba ufać i uważnie wypatrywać płonącego krzewu bez nerwowych spojrzeń na zegarek. Milczenie Boga może stanowić wstępny etap długiego marszu do wolności.