Milcząca seksualność

15.06.2003

Czyta się kilka minut

Wielu młodych ludzi odpowiedzialnie podchodzących do rodzicielstwa, odsuwa je w czasie nie z powodu konsumpcjonizmu czy ka-rierowiczostwa, ale na skutek trudności wywołanych bezrobociem, brakiem mieszkań, powszechnością ryzyka utraty pracy z powodu ciąży i macierzyństwa. Założenie, że każda para potrafi skutecznie stosować metody naturalne, jest idealistyczne. Do sytuacji wymienionych przez Artura Sporniaka dopisałabym jeszcze często występujące zaburzenia regularności cykli, bądź czytelności objawów spowodowane zaburzeniami hormonalnymi lub nieregularnym trybem życia (praca na zmiany, przepracowanie, stres). Czy w sytuacji obiektywnych przeszkód, miłość małżeńska ma się wyrażać abstynencją?

O. Meissner nie odpowiada na to pytanie, podobnie jak nie wskazuje, na jakiej podstawie przypisuje każdej stosującej antykoncepcję parze obligatoryjną niechęć do dzieci i podwyższoną gotowość do aborcji. Czyżby zakładał -i uważał, że wszyscy zakładają - potencjalną nieskuteczność metod naturalnych? De facto autor zostawia nierozstrzygniętą kwestię, dlaczego „lęk przed płodnością”, wyrażający się stosowaniem prezerwatyw ma być moralnie, a nie tylko technicznie, różny od identycznego lęku przejawiającego się używaniem termometru i wypływającą z jego wskazań wstrzemięźliwością. Jeśli ludzie stosujący metody naturalne rzadziej dokonują aborcji, oba te zachowania mogą wynikać np. z ich przekonań religijnych, a nie dobroczynnego wpływu okresowej wstrzemięźliwości na sumienie i poglądy etyczne człowieka.

Dlaczego ojciec zakłada bezpośrednie przełożenie między stosowaną metodą regulacji poczęć a szczęściem i miłością w małżeństwie i rodzinie? Chyba nie tylko moje doświadczenia nie potwierdzają tego. Wielu moich przyjaciół, głęboko wierzących i intensywnie praktykujących ma wątpliwości, o których nie rozmawiają z duchownymi, aby nie stracić ich dobrej opinii. Stosują NPR nie dlatego, że są przekonani o jego moralnej czy zdrowotnej wyższości, lecz „bo tak każe Kościół”. Na dodatek cierpienie wywołane niemożnością okazywania miłości przez nieraz długie okresy, bywa traktowane bez zrozumienia i szacunku ze strony duszpasterzy. Ich doświadczenie celibatu, które podają jako argument, jest inne. Nie praktykują przecież milczenia seksualnego w obecności ciała żony, leżącej obok w łóżku każdej nocy.

Argument demograficzny jest może słuszny w starzejącej się Europie, ale nie, np. w krajach Trzeciego Świata, gdzie rodziny są wielodzietne, ale z powodu głodu i chorób połowa dzieci nie dożywa do pełnoletniości. Czy lepsza jest ich śmierć z głodu i chorób, czy stosowanie prezerwatyw? (Pomysł wysyłania termometrów, np. często niepiśmiennym przedstawicielom rdzennych kultur afrykańskich, wydaje mi się mało realistyczny.) Argument ten nasuwa też podejrzenie, że jego celem jest ilościowe pomnażanie wyznawców danej religii. We współczesnym pluralistycznym społeczeństwie religia i światopogląd są kwestią świadomego wyboru jednostek, niekoniecznie dziedzictwa.

Stwierdzenie o propagandzie antykoncepcyjnej, mającej na celu pomnażanie zysków przemysłu farmaceutycznego, wydaje mi się równie sensowne, co teza, że propagujący model wielodzietnej rodziny moraliści są agentami producentów pieluch i odżywek dla niemowląt.

MONIKA POGODA (Szczecin)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 24/2003