Meriam kontra Sudan

W chwili zamykania tego numeru „Tygodnika” wciąż trwał dramat Meriam Ibrahim, 27-letniej Sudanki, którą przed miesiącem sąd w Chartumie skazał na śmierć za odmowę wyparcia się chrześcijaństwa.

30.06.2014

Czyta się kilka minut

Pod naciskiem wspólnoty międzynarodowej wyrok ostatecznie unieważniono i (w minionym tygodniu) kobietę wypuszczono z aresztu. Jak się jednak okazało – na krótko. Już nazajutrz sudańskie władze zatrzymały ją ponownie, gdy wraz z rodziną – m.in. urodzonym w więzieniu dzieckiem – usiłowała odlecieć do Stanów Zjednoczonych. Przyczyna oficjalna: legitymowanie się fałszywymi dokumentami (Ibrahim, pochodząca z Sudanu Południowego, posługiwała się tymczasowym paszportem wystawionym przez ambasadę tego kraju). Przyczyna nieoficjalna: obawa przed tym, że jej historia stanie się w Ameryce pretekstem do przypomnienia o trudnej sytuacji sudańskich chrześcijan.

Podobnie jak w wielu innych krajach Afryki, stali się oni ofiarami antyreligijnych uprzedzeń – oraz lokalnej polityki. W latach 1983–2005 w Sudanie trwała wojna domowa między armią bliskiego islamistom wojskowego (później także prezydenta) Omara al-Baszira a rebeliantami z Południa, zamieszkanego przez chrześcijan i animistów. W jej wyniku (w 2011 r.) powstał niepodległy Sudan Południowy. Jednak po jego secesji sytuacja chrześcijan na Północy jeszcze się pogorszyła – a mieszka ich tam wciąż wielu, głównie ze względu na pracę, którą najłatwiej znaleźć w 2,5-milionowym Chartumie. Dyskryminowani i zastraszani, bywają aresztowani pod byle pretekstem: kobiety zatrzymuje się za „niestosowny ubiór”, księżom i pastorom zabrania się modlitw. Giną. John L. Allen Jr., autor niedawno wydanej książki „The Global War on Christians” („Światowa wojna z chrześcijanami”) – uważa, że całkowite zniknięcie wyznawców Chrystusa z Sudanu (obecnych tu od II wieku) jest już tylko kwestią czasu.

W miniony czwartek, po 48 godzinach zatrzymania, Meriam Ibrahim opuściła ponownie areszt i znalazła schronienie w ambasadzie USA. Wiele wskazuje na szczęśliwy finał jej historii, choć rząd w Chartumie zapewne nigdy nie przyzna się do zwycięstwa kobiety – w oficjalnych komunikatach sudańskiej policji Ibrahim występuje wciąż pod rodzinnym, muzułmańskim nazwiskiem: Abrar al-Hadi.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Marcin Żyła jest dziennikarzem, od stycznia 2016 do października 2023 r. był zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. Od początku europejskiego kryzysu migracyjnego w 2014 r. zajmuje się głównie tematyką związaną z uchodźcami i migrantami. W „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 27/2014