Reklama

Ładowanie...

Matki, żony, wdowy

z Libanu
08.03.2021
Czyta się kilka minut
Mieszkają w części miasta, która zwana jest „obozem wdów”: osiedlały się tu kobiety, które podczas wojny syryjskiej straciły mężów. Dziś część z nich ponownie wyszła za mąż, ale nazwa została.
„Znasz to uczucie, kiedy się cieszysz i smucisz jednocześnie? Dla mnie to był właśnie taki słodko-gorzki dzień” – mówi Iman, gdy wspomina wesele swojej córki.
A

Arsal to niewielkie miasto w północno-wschodnim Libanie. Od reszty kraju oddzielają je liczne punkty kontrolne, ustawione przez libańską armię oraz Hezbollah – radykalny ruch szyicki, który posiada własne siły zbrojne. W 2014 r. żołnierze z armii rządowej oraz z Hezbollahu – na co dzień bynajmniej nie sojusznicy – wspólnie odparli ofensywę Państwa Islamskiego, którego sunniccy bojownicy zaatakowali z terenu Syrii.

Pamięć o ataku dżihadystów zapisana jest na murach miasta: gdzieniegdzie wciąż widać malowane farbą symbole Państwa Islamskiego. Żyje też we wspomnieniach mieszkańców: Libańczyków i syryjskich uchodźców. Jednych i drugich jest dziś w Arsalu niemal 30 tys., a przed wojną miasto liczyło 10 tys. mieszkańców. Syryjczycy mieszkają w blaszanych kontenerach lub brezentowych i plastikowych namiotach; w innych częściach kraju wynajmują też pustostany, piwnice, garaże lub...

12913

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]