Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W piosenkach Marii Peszek Warszawa jawi się jako miasto “z mitu wykrojone / metrem przestrzelone / (…) wiecznie niewyspane / na kataklizm skazane". Miasto pełne życia, na wskroś nowoczesne, miasto-osoba. Miasto ahistoryczne, które skrzy się blaskiem dzisiejszego dnia (w “Pieprzę cię miasto" artystka śpiewa: “pieprzę cię miasto / twoje krwawe dzieje / bledną gdy dnieje").
Peszek odrysowuje przed nami obraz życia niepełnego, zbyt szybkiego i pobieżnego, wreszcie życia niepozbawionego melancholii. Ta ostatnia przebija z tekstów, będących wspólnym dziełem Marii Peszek i Piotra Lachmanna. Pod pozorem lekkości i banalności kryje się w nich prawda o ludziach, zapisana szyfrem anatomia tęsknoty i samotności. Jednak przede wszystkim teksty “Miasto manii" to wysokiej próby poezja. “Samolot pisze list na niebie / wysyłam go do ciebie / taki krótki sms: / czekam / przyleć / i mnie weź" - śpiewa Peszek w “SMS", zaś w “Nie mam czasu na kochanie" dopowiada: “tęsknota / we mnie siedzi / jak drucik z miedzi / się żarzy / rzęsy mi parzy". Rzadko w polskiej muzyce da się słyszeć teksty tak dojrzałe i subtelne. Peszek i Lachmann proponują całkowicie autonomiczny język, odważny, bezpośredni, oparty na inteligentnej grze słów i skojarzeń. Efektem jest szczerość, z którą chce się pozostać jak najdłużej.
Od strony muzycznej ten album nie powinien być dla nikogo zaskoczeniem. Po panach Waglewskich, którzy są za nią odpowiedzialni, można się spodziewać wyłącznie świetnych brzmień. Aranżacje lidera Voo Voo raz wciągają nas w reggae’owy rytm, innym razem pozwalają czarować swingującemu, jazzowemu wokalowi Peszek. Również Bartek i Piotr Waglewscy, szerzej znani jako Fisz i Emade, odcisnęli swoje wyraźne piętno; to oni są autorami świetnych triphopowych aranżacji piosenek “SMS" i “Ćmy".
Wspólne dzieło Peszek i Waglewskich to bez wątpienia jedna z najlepszych płyt tego roku.