Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
To choroba, która zawdzięcza nazwę odkryciu w hodowli małp, choć rezerwuarem wirusa są częściej gryzonie. Kolejnych 30 przypadków oczekuje na potwierdzenie. Wszystkie dotyczą państw poza Afryką Zachodnią i Centralną, gdzie jest to choroba endemiczna. W Europie chorzy to głównie mieszkańcy Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Portugalii. O skali mówi fakt, że liczba przypadków wykrytych poza Afryką w ubiegłym tygodniu jest większa niż ich liczba od 1970 r., gdy po raz pierwszy zdiagnozowano małpią ospę u człowieka.
U chorych objawy grypopodobne poprzedza pojawienie się zmian skórnych, których ewolucja jest zwykle taka sama – najpierw płaskie plamy, potem wypełniające się płynem i ropą pęcherzyki i krosty, które pękając tworzą strupy. W porównaniu do wirusa grypy czy SARS-CoV-2, wirus małpiej ospy jest dużo mniej skłonny do transmisji między ludźmi. Do zakażenia dochodzi w wyniku bliskiego i długotrwałego kontaktu z osobą chorą.
Ospa małpia objawami przypomina ospę prawdziwą, którą dzięki szczepionkom wyeliminowano w latach 80. XX w. Szczepienie przeciwko ospie prawdziwej na zasadzie odporności krzyżowej chroni przed małpią. Problem w tym, że w krajach zachodnich od lat nie są one stosowane rutynowo. Władze USA, gdzie szczepienia przeciwko ospie prawdziwej zakończono w 1972 r., już złożyły zamówienie na kwotę 120 mln dolarów w duńskiej firmie produkującej szczepionki przeciw ospie prawdziwej i małpiej.
W przeszłości źródłem małpiej ospy w USA i Europie byli głównie powracający z Afryki Zachodniej turyści lub przywiezione stamtąd zwierzęta (jak w Illinois w 2003 r.). Obecnie nie jest to tylko choroba zawleczona z Afryki – pierwszy przypadek w Australii to mężczyzna, który wrócił z Wielkiej Brytanii. Choć dzięki portugalskim badaczom genom wirusa został poznany, nie jest jasne, jakie zmiany odpowiadają za ten bezprecedensowy wzrost liczby chorych.