Lustro biografii

Polski słownik biograficzny. Zeszyt 200

20.01.2014

Czyta się kilka minut

Nasza historia widziana przez pryzmat tysięcy jednostkowych losów, tysięcy postaci nie tylko pierwszego planu.

„Polski Słownik Biograficzny” zaczął się ukazywać w 1935 r., jego inicjatorem i pierwszym redaktorem głównym (takiej terminologii wówczas używano) był prof. Władysław Konopczyński, wydawcą – Polska Akademia Umiejętności. Do chwili wybuchu II wojny opublikowano cztery tomy, po wojennej przerwie dwa następne. Stalinizm przyniósł kolejną kilkuletnią przerwę – w 1949 r. prof. Konopczyńskiego zmuszono do rezygnacji i wkrótce potem zmarł, tom siódmy ukazał się dopiero w roku 1958. Wydawanie „Słownika” przejęła Polska Akademia Nauk, kierowanie nim powierzono prof. Kazimierzowi Lepszemu. W 1964 r. redaktorem naczelnym został na ćwierć wieku prof. Emanuel Rostworowski, po jego śmierci stanowisko to objął po raz pierwszy historyk literatury – prof. Henryk Markiewicz, a od 2003 r. szefem redakcji jest prof. Andrzej Romanowski. Wydany właśnie zeszyt 200 jest zarazem zeszytem pierwszym tomu 49 – wedle obecnych założeń całość liczyć będzie sześćdziesiąt tomów i uwzględnia się w niej biografie osób zmarłych do 2000 r. włącznie. Liczba biografii zbliża się już do dwudziestu siedmiu tysięcy.

Brzmi to cokolwiek sucho, a narracja poszczególnych haseł – skądinąd przynoszących często nowe ustalenia i prostujących powtarzane wcześniej błędy – jest obiektywna, rzeczowa i pozbawiona emocji. Dla mnie jednak każdy zeszyt „PSB” stanowi lekturę niezwykle wciągającą. Za sprawą porządku alfabetycznego sąsiadują tutaj ludzie wielu epok i różnorodnych profesji, a także nierównych zasług. Za beznamiętnie relacjonowanymi faktami kryją się wielkie i mniejsze dramaty, a kolejne biogramy przynoszą konkretyzację epizodów naszej historii, przywołują postacie zapomniane, inne zaś pozwalają na nowo zobaczyć.

Zeszyt 200 otwiera architekt Hilary Szpilowski (1753–1827), a zamyka liczne grono Szubertów, z krakowskim fotografem Awitem (1837–1919) i zmarłym w 1860 r. botanikiem Michałem, założycielem warszawskiego Ogrodu Botanicznego. Pośród pisarzy jest Ludwik Sztyrmer (1809–1886) – niezwykły prozaik nazywany polskim E.T.A. Hoffmannem, uczestnik powstania listopadowego, zesłaniec, potem oficer armii rosyjskiej, awansowany pod koniec życia do rangi generała. Jest Stanisław Szpotański (1880–1936), historyk doby romantyzmu i powieściopisarz zupełnie zapomniany, choć wznowienie jego „Prometeuszy” było w 1946 r. jedną z pierwszych publikacji Instytutu Literackiego Jerzego Giedroycia; „Słownik” przypomina też, że syn Stanisława, Zenon Szpotański, publikował w „Tygodniku Powszechnym” i „Znaku”. Jest sławny fraszkopisarz Jan Izydor Sztaudynger (1904––1970) oraz publicystka i powieściopisarka Wanda Melcer (1896–1972): znalazła się w tym zeszycie, bo jej pełne nazwisko to Wanda z Melcerów Rutkowska-Sztekkerowa, a jej drugi mąż Teodor Sztekker (1897–1934), zawodowy mistrz świata w zapasach, ma również swoje hasło.

Biogram Mariana Sztajnsberga, zamordowanego w warszawskim getcie szefa Księgarni Hoesicka, wydawcy m.in. „Pożegnania jesieni” Witkacego oraz wierszy Iłłakowiczówny, Pawlikowskiej, Iwaszkiewicza i Lieberta, przypomina, że był on mężem słynnej aktorki Mieczysławy Ćwiklińskiej. Niewiele stron dzieli sylwetki Jerzego Sztachelskiego (1911–1975), lekarza, działacza komunistycznego, po wojnie wieloletniego ministra zdrowia, po Październiku ’56 dyrektora Urzędu ds. Wyznań, i Tadeusza Szturm de Sztrema (1892–1968), ekonomisty, działacza socjalistycznego, podczas II wojny działacza podziemia i współpracownika Rady Pomocy Żydom, potem więźnia doby stalinizmu. Są dwaj wybitni pianiści, Stanisław Szpinalski (1901–1957) i Henryk Sztompka (1901–1964), a także zmarły w obozie Mauthausen-Gusen kompozytor Jan Sztwiertnia (1911–1940), ewangelik z Ustronia, przypomniany niedawno przez Jerzego Pilcha... Czas przerwać to wyliczenie, lektura „PSB” ma właściwości nieco narkotyczne – czekamy na następne zeszyty! (Instytut Historii PAN, Warszawa-Kraków 2013, ss. 160.)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 04/2014