List przed Synodem Biskupów

09.11.2014

Czyta się kilka minut

Przedstawiamy list, który czytelniczka „TP” wysłała przed Synodem Biskupów do papieża Franciszka. A także fragment odpowiedzi watykańskiego Sekretariatu Stanu – szybkiej jak na dotychczasowe standardy Stolicy Apostolskiej, bo udzielonej po niecałym miesiącu.


Kochany Ojcze Święty, Franciszku!

Wszyscy czekamy na to, że tak jak św. Franciszek oczyścisz, wzmocnisz i odbudujesz nasz Kościół, który pęka i chwieje się…

Wielką nadzieją dla nas jest synod, który ma odmienić oblicze rodziny. W Kościołach zachodnioeuropejskich i na całym świecie wielu wiernych wzięło udział w ankietach synodalnych, poświęconych współczesnej rodzinie. W Polsce – jak to w Polsce – mało kto wiedział, że Papież zapragnął usłyszeć głos wiernych, zapytać ich o zdanie w tak ważnej sprawie.

My, to znaczy ja i mój mąż, obchodzimy w tym roku 50-lecie naszego małżeństwa, które przeżyliśmy w miłości z naszymi dziećmi, wnukami i prawnuczkiem. Nie nas zatem dotyczy bezpośrednio sprawa rozwodów i rozbitych rodzin. Czujemy się jednak wspólnotą i zależy nam na Dobrej Nowinie głoszonej w Kościele katolickim grzesznikom, zwłaszcza tym, którzy nie widzą wyjścia z sytuacji, w którą zabrnęli.

Przypatrując się dyskusji, która toczy się od jakiegoś czasu w sprawie dopuszczenia rozwodników do komunii św. widzimy, jak dzieli ona społeczeństwo – jedni są za, drudzy przeciw. A poważne racje są po obu stronach. Propozycje unieważnienia, a raczej wykazania, że małżeństwo było nieważne od samego początku, przez urzędy kościelne wywołują dodatkową traumę, szczególnie u tego małżonka, który został porzucony. Dlaczego ma się mu narzucać poczucie, że dzieci urodziły się w związku nielegalnym i od samego początku pozbawionym jakichkolwiek wartości?

Rozwiązania, które proponuje kard. Walter Kasper z Niemiec – w ramach miłosierdzia dla rozwodników – aby każdy przypadek był rozpatrywany indywidualnie, idą w dobrym kierunku, ale prowadzą do tego, że końcowy rezultat długotrwałej procedury zależałby od osądu prowadzącego sprawę, jego duszpasterskiej wrażliwości lub kompletnego braku zrozumienia. A przecież Pan Jezus powiedział: „Przyszedłem do grzeszników, a nie do sprawiedliwych, oni nie potrzebują lekarza”.

Czy więc to lekarstwo, po które potrzebujący wyciągają ręce i otwierają serce, czyli chleb i wino – ciało i krew Jezusa – nie mogłyby być rozdawane raz do roku podczas trzech dni: Wielkiego Piątku – dnia śmierci Jezusa, Wielkiej Soboty – dnia jego przebywania w grobie, i Niedzieli Zmartwychwstania, i to bez żadnych warunków? Wystarczyłoby tylko samo pragnienie serca!

Na te trzy dni Karnawału Eucharystycznego papież udzielałby – Urbi et Orbi – dyspensy tym, którzy na to czekają, potrzebują i oczekują pomocy od Boga.

Ponieważ nie korzystaliby z sakramentu pojednania, a tym samym nie otrzymywaliby rozgrzeszenia, w inne dni roku nie mieliby prawa przystępować do komunii św., albowiem nie może otrzymać rozgrzeszenia człowiek, który tkwi, ugrzązł w grzechu… Jest to sprzeczne z prawem Bożym i z poczuciem społecznej, ludzkiej sprawiedliwości.

Ale jest jeszcze jedno rozwiązanie, a mianowicie takie, że Kościół katolicki wziąłby wzór z Kościoła prawosławnego i udzielał błogosła- wieństwa (a nie drugiego, ważnego ślubu) tym małżonkom, którzy zostali porzuceni lub skrzywdzeni w poprzednim związku i decydują się na powtórny. W tym porządku nadal jest respektowana, chroniona i doceniana przysięga małżeńska, która nieraz, pomimo trudności, pomaga utrzymać małżeństwo i rodzinę.

Sprawa nie jest łatwa, ale ważna. Nie możemy udawać, że nic się nie dzieje. Moje dzieci, wnuki, a także moi młodzi studenci żyją w świecie rozchwianych wartości i często pomijanego przez wierzących porządku Ewangelii Rodziny… Jak im pomóc, aby nie bali się odrzucenia, aby zawsze mogli liczyć na realną pomoc Kościoła?

Niech Bóg Cię wspiera w Twoich dziełach, Ojcze Święty, jesteśmy z Tobą i modlimy się za Ciebie.

Prof. zwycz. dr hab. ALICJA BALUCH z Krakowa


Szanowna Pani!

W imieniu Jego Świątobliwości Franciszka dziękuję za list.

W odpowiedzi uprzejmie informuję, że propozycja Pani nie rozwiązuje trudności teologicznych ani praktycznych związanych z kwestią dopuszczenia do Komunii św. osób rozwiedzionych w powtórnych związkach.

Ojciec Święty włącza się w dziękczynienie Bogu za wszelkie dobro, jakim obdarzył Panią i Jej Małżonka od 50 lat ich wspólnej drogi, uświęconej łaską sakramentu (…).

Z Chrystusowym pozdrowieniem,

Mons. PETER B. WELLS, Asesor

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 46/2014