Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Dlatego także i tzw. "dekomunizację przestrzeni publicznej", rozpisaną na detale, odpowiedzialna władza centralna winna pozostawić obywatelskim wspólnotom lokalnym. Zasłużonymi dla swojego miasteczka czy wsi bywali ludzie o różnych orientacjach politycznych i partyjnych. Wydarzenia rozgrywające się w coraz dalszej przeszłości nie muszą koniecznie budzić dziś takich samych reakcji, jak wtedy, gdy były teraźniejszością. Niech mieszkańcy mają czas i możność rozstrzygać, co chcieliby wymazać, a co zostawić. Tym bardziej że droga "słusznego" oceniania przeszłości, zwłaszcza dekretowana odgórnie, grozi zawsze wynaturzeniem, bo może nie mieć końca. Kiedyś skutkowała wycofywaniem z półek bibliotecznych i programów szkolnych tytułów i nazwisk. Orwell przewidywał nieustanne przerabianie starych wydań dokumentalnych fotografii i tekstów, aby odpowiadały "prawdzie" danego momentu. O tym też nie wolno zapomnieć.