Tumult i widma
Tumult i widma

Przed senacką debatą o nowej ustawie lustracyjnej do Krzysztofa Piesiewicza zadzwonił stary znajomy, adwokat. Opowiedział, że w czasach stalinowskich miał klienta z wyrokiem śmierci - ówczesnego wroga ludu. Bierut zamienił mu karę na dożywocie. Adwokat udał się do celi śmierci, aby poinformować o tym klienta. Oficer odpowiedzialny za widzenia doradził mu, by wziął lekarza, bo nawet taka wiadomość może skończyć się dla więźnia tragicznie. Udał się więc z lekarzem sprowadzonym przez strażnika. Wchodzą razem: adwokat i lekarz w białym uniformie, ze stetoskopem na szyi. "Będzie pan żył" - mówi obrońca. Skazany zachowuje się tak, jakby nikogo nie poznawał. Jest w szoku. Po wielu latach adwokat spotyka go na ulicy. "Panie mecenasie, ten lekarz, co z panem przyszedł do celi, przez kilkanaście miesięcy przychodził w sutannie, ze stułą i mnie spowiadał". Ten "lekarz" i "spowiednik"...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]