Kumulacja opinii

Śledząc prace komisji hazardowej - niczym w grze losowej - można było obstawić wynik jej prac z dużą pewnością trafienia, bo przedstawiciele każdej z partii mieli swoje zdania i przy nich zostali.

10.08.2010

Czyta się kilka minut

Przyjęty w ubiegłym tygodniu na zakończenie prac komisji raport nie dość, że okazał się sprzeczny w wyniku nanoszonych poprawek (w liczbie 45), to jeszcze załączono doń zdania odrębne. Kto obstawiał winę PO - trafił, podobnie jak ten, kto obwiniał CBA (czyli PiS). Lewica sprawiedliwie wysunęła zarzuty wobec prawie wszystkich uczestników afery. Prawdziwa kumulacja, tyle tylko że wygrana mała. Efekt wielomiesięcznej pracy grupy posłów jest niewielki. Nie tylko nie udało im się zbliżyć do prawdy, ale nawet do wspólnego stanowiska. Posłowie PiS zachowywali się jak myśliwi polujący na premiera, przewodniczący komisji zaś usilnie starał się potwierdzić zarzuty, że jest tam po to, aby ukręcić łeb sprawie. Choćby wyznaczenie nierealnego, bo zbyt krótkiego czasu na dostarczenie odrębnych stanowisk do raportu było - w gruncie rzeczy - powtórką gestu Kozakiewicza.

Od czasu "afery Rywina" wiele napisano o sejmowych komisjach śledczych: że od początku były traktowane jak automat do wygrywania polityki, że się dewaluują, że służą poszczególnym posłom do medialnego "lansu" (tym razem miałoby to dotyczyć posła Arłukowicza), że jest ułudą, iż posłowie, a więc uczestnicy gry politycznej, będą - i to przed kamerami - potrafili dotrzeć do prawdy lepiej niż prokuratorzy podczas żmudnego śledztwa. Te opinie można przytaczać bez końca, robią to zresztą sami politycy, udając zniesmaczonych tymi "medialnymi spektaklami". Tak będzie i teraz - zapewne do następnego razu, gdy znów pojawi się szansa rozegrania partyjki przy stole w Sali Kolumnowej.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Publicysta, dziennikarz, historyk, ekspert w tematyce wschodniej, redaktor naczelny „Nowej Europy Wschodniej”. Wieloletni dziennikarz „Tygodnika”. Autor i współautor książek: „Przed Bogiem” (2005), „Białoruś - kartofle i dżinsy” (2007), „Ograbiony naród ‒… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 33/2010