Kulturowy tygiel

5. Marc Ouellet, Kanada

04.03.2013

Czyta się kilka minut

 / Fot. Vandeville Eric / ABACAPRESS.COM / EAST NEWS
/ Fot. Vandeville Eric / ABACAPRESS.COM / EAST NEWS

Atutem kanadyjskiego papabile jest różnorodność doświadczenia Kościoła: od prostej religijności robotniczej prowincji Kanady, przez lata pracy w różnych krajach, aż po spojrzenie z perspektywy Rzymu.


Kard. Marc Ouellet był arcybiskupem Québecu i prymasem Kanady niespełna 8 lat. Od 2003 r. jest kardynałem, a od 2010 r. – prefektem Kongregacji ds. Biskupów. Mimo że dużą część kapłańskiego i biskupiego życia spędził w Rzymie, Montrealu czy w mieście Québec, jego duchowa genealogia łączy się z doświadczeniem dorastania w niewielkiej miejscowości La Motte, kilkaset kilometrów na północ od montrealskiej metropolii. W 2011 r. miejscowość tę zamieszkiwało 457 osób, a w roku 1944, gdy się urodził, prawdopodobnie mieszkańców było dużo więcej.

Marc pochodzi z wielodzietnej rodziny, w której przyszło na świat (licząc wraz z nim) ośmioro dzieci. Ojciec był dyrektorem lokalnej szkoły. Region Abitibi został zasiedlony późno, bo na początku XX wieku. Miasto Amos, siedziba diecezji, w której przyjął święcenia kapłańskie w 1968 r., powstało dopiero w roku 1914. W tym czasie region ten postrzegany był jako prawdziwa ziemia obiecana: dotychczas niezamieszkany, przyciągał tysiące francuskojęzycznych Kanadyjczyków z południa, którzy przybywali tu zwabieni pracą w kopalniach i lasach. Od czasu zamknięcia kopalń w latach 90. region Abitibi ogarnął kryzys: wielu mieszkańców wyjechało do wielkich metropolii, a postępujące bezrobocie zrodziło wielorakie formy patologii społecznej, co wnikliwie zilustrował kanadyjski reżyser Bernard Émond w głośnym filmie „La Donation”, którego akcja dzieje się właśnie w tym regionie.

Doświadczenie ludowej pobożności właściwe dla francuskojęzycznych mieszkańców Québecu szybko zostało skonfrontowane z przemianami społeczno-religijnymi, które w latach 60. i 70. dotknęły Kanadę. Marc Ouellet był w tym czasie kolejno wikariuszem, a potem studentem w Rzymie. Po wstąpieniu do zgromadzenia sulpicjanów był także wykładowcą i rektorem kilku seminariów, m.in. w Montrealu i w Wenezueli. Potem wrócił do Rzymu, by jako wykładowca dogmatyki w latach 1996–2002 pracować w Instytucie Studiów nad Małżeństwem i Rodziną. Zanim został arcybiskupem Québecu, był jeszcze sekretarzem Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan.

Kard. Ouellet niewątpliwie zna Kościół dzięki różnorodnemu doświadczeniu: od prostej wrażliwości robotniczej prowincji kanadyjskiej, poprzez lata formowania wielu pokoleń kapłańskich, aż po znajomość Kościoła z perspektywy stolicy prymasów Kanady, a potem jego centrum, jakim na pewno jest Kongregacja ds. Biskupów.

Québec od dziesiątków lat przeżywa głębokie przeobrażenia religijne: z jednej strony postępująca sekularyzacja, z drugiej – imigracja i wielokulturowość. Przy tym wiele wspólnot parafialnych na nowo odkrywa swoją żywotność. W roku 2008 diecezja Québec gościła Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny, który spowodował ożywienie życia religijnego. Kongres, pomyślany jako wielka ewangelizacja, przypomniał na nowo rolę Eucharystii i sakramentu pokuty, i był publiczną demonstracją wiary w społeczeństwie, w którym religia ukryła się w coraz bardziej opustoszałych świątyniach. Msza na Polach Abrahama zgromadziła ponad 50 tys. osób, odbyła się także wielka procesja eucharystyczna. W wywiadzie udzielonym ks. Dariuszowi Andrzejewskiemu, który wówczas pracował w Montrealu, zapytany o duchowe owoce Kongresu, kardynał powiedział: „Widzę je np. w odnowieniu żarliwości adoracji eucharystycznej, w gromadzeniu się młodych na modlitwie w celu pogłębienia wiary i zaangażowania w Kościele, w mnogości i różnorodności tych wszystkich osób, które poświęcają wolny czas przygotowaniom do przeżycia tego wyjątkowego wydarzenia”.

Trudno podpowiadać kardynałom, ale wydaje się, że kard. Ouellet ma wystarczające europejskie (zachodnie), a jednocześnie powszechne doświadczenie Kościoła: tradycyjna kanadyjska prowincja, wielokulturowe metropolie, papieski Rzym. Czy w takim tyglu mógłby się zrodzić przyszły papież?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Teolog i publicysta, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”, znawca kultury popularnej. Doktor habilitowany teologii, profesor Uniwersytetu Szczecińskiego. Autor m.in. książek „Copyright na Jezusa. Język, znak, rytuał między wiarą a niewiarą” oraz "… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 10/2013