Ładowanie...
Krzysztof Penderecki: "Ubu Rex"

Parodia stylu Czajkowskiego i Musorgskiego zarazem (“U Cara"), wojna przefiltrowana przez gombrowiczowską wyobraźnię, pokazana jako kwintesencja niedojrzałości i tchórzostwa, ansamble solistów żywiące się kliszami klasycznych operowych scen zbiorowych (pastisz mozartowskich kontrapunktów) - wszystko skąpane w absurdzie i grotesce. Stało się śmieszno i straszno zarazem, a dramaturgiczny talent Pendereckiego, podpowiadając mu postmodernistyczną oprawę, poprowadził go na szczyty.
Lecz “Ubu Rex" to - wbrew tytułowi - dzieło eksponujące przede wszystkim postaci kobiece. Zarówno pod względem psychologicznym, jak i muzycznym, Ubu przy Ubicy, podobnie jak Król Wacław przy Królowej Rozamundzie, to marne karły, powolne i ograniczone. Ubu jest żądny władzy i tchórzliwy, w Ubicy cechy męża zwielokrotnione zostały do granic możliwości (tyle że jest ona bardziej sprytna...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Masz już konto? Zaloguj się
Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
360 zł 160 zł taniej
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Podobne teksty
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]