Kościół i PRL 1947-53

W powojennej historii polskiego Kościoła są białe plamy. Historycy, wspierani przez duchownych, próbują dotrzeć do prawdy. Świadectwem tego była sesja w 50. rocznicę procesu Kurii krakowskiej, zorganizowana przez IPN i Papieską Akademię Teologiczną.

16.02.2003

Czyta się kilka minut

O latach 1947-53 mówił podczas sesji ks. prof. Jan Związek. Jego zdaniem okres przed procesem Kurii dowodzi konsekwencji, z jaką komuniści zastawiali sidła na Kościół - proces Kurii był tylko ich logiczną kulminacją.

W 1948 r. premier Cyrankiewicz jawnie groził, że „wszelkie próby wykorzystania ambony i szat duchownych” dla antypaństwowej polityki będą surowo karane, gwarantując zarazem, że państwo otoczy opieką kapłanów dających dowody patriotyzmu. „Księża-patrioci” byli pierwszym klinem wbitym w Kościół. Potem przyszły kolejne: insynuowanie Piusowi XII, że nie uznaje praw Polaków do Ziem Zachodnich (papież rozwścieczył władze rzucając anatemę na katolików wstępujących do partii) i ingerencje w kościelne decyzje personalne, zwieńczone w 1953 r. Dekretem o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych (zob. artykuł bpa Tadeusza Pieronka na str. 10).

Czy Kościół słusznie szukał wtedy modus vivendi z rządem? W Porozumieniu między rządem a Episkopatem z 1950 r. biskupi deklarowali lojalność wobec państwa, akceptowali spółdzielczość na wsi (choć zakładanie kołchozów było wyjątkowo brutalne), a także potępili „zbrodnicze podziemie”, w rzeczywistości zdławione w ubeckich katowniach. W zamian katolicy otrzymali minimum swobody pastoralnej, zgodę na religię w szkołach i działalność zakonów.

Ks. Związek twierdzi, że za „Porozumieniem” opowiedzieli się niemal wszyscy hierarchowie - wyjątkiem był prawdopodobnie bp Czesław Kaczmarek z Kielc, wkrótce oskarżony o współpracę z Wehrmachtem i aresztowany. Przeciwnikiem „Porozumienia” był też kard. Adam Sapieha, natomiast Prymas Wyszyński widział w nim jedyną szansę na przetrwanie Kościoła, choć był świadomy jego dwuznaczności moralnej i brał za nie całkowitą odpowiedzialność.

„Porozumienie” zbulwersowało watykański sekretariat stanu. Prawdopodobnie to kard. Sapieha krytycznie przedstawił jego treść papieżowi. Dziennik „L'Osserva-tore Romano” pisał o „zgubnych konsekwencjach” i zarzucał biskupom utratę zdolności do samodzielnego myślenia (echo poglądów Sapiehy?). O dezaprobacie Watykanu świadczy też list sekretariatu stanu do Prymasa. Niedawno Jan Zaryn odnalazł odpowiedź na ten list, w której Prymas przypomina o morzu krwi, wylanym podczas wojny i swoim lęku przed rozlaniem choćby jeszcze jednej kropli.

Ks. Związek podkreśla jednak, że Watykan nie miał wówczas polityki wschodniej i nie udzielał wskazówek Kościołom w krajach komunistycznych. Bohdan Cywiński w „Ogniem próbowane” opisuje pierwszą wizytę Prymasa w Watykanie, gdy kard. Wyszyński przekonał Piusa XII o konieczności zawarcia „Porozumienia”. Na koniec papież miał powiedzieć: „Polska sobie sama poradzi”, co znaczyło, że Watykan nie ingeruje w decyzje Episkopatu i ufa mu.

Ale rząd nie przestrzegał „Porozumienia”. Represje się nasilały; w końcu Episkopat wydał małe, a potem wielkie non possumus. Prymas został aresztowany. Jakie błędy popełnili biskupi? Pewnie wiele, ale za jeden nie sposób ich winić. Ks. prof. Andrzej Pankowicz z PAT tłumaczył, że hierarchowie nie znali natury komunizmu. Tylko abp Eugeniusz Baziak ze Lwowa przeżył wojnę pod okupacją radziecką (zresztą uciekł z miasta), ale był fatalistą i sądził, że pojałtański porządek jest nieodwracalny.

W efekcie jednak ani proces Kurii, ani aresztowanie Prymasa nie rozbiły Kościoła. Po śmierci Stalina system zmiękł. Kamień z grobowca został odwalony, a Kościół zdawał się wzmocniony. Licząc straty, mógł się cieszyć, że okazały się mniejsze niż na Węgrzech czy w Czechosłowacji. W porównaniu z tamtymi Kościołami - twierdzi bp Pieronek - mieliśmy luksus.

Jan Strzałka

„DO PRZEŚLADOWANIA NIE DALIŚMY POWODU...”. Sesja naukowa, Kraków 3 lutego br. Uczestniczyli w niej: bp Tadeusz Pieronek, prof. Leon Kieres, ks. prof. Jan Związek, ks. prof. Janusz Wycisło, ks. prof. Andrzej Pankowicz oraz pracownicy IPN: prof. Ryszard Terlecki, Marek Lasota, Wojciech Frazik, Filip Musiał, Jarosław Szarek i Dorota Koczwańska-Kalita.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 7/2003