Kościół bez proroków

Według Jarosława Gowina, w Polsce zanika katolicyzm otwarty, a trzy lata temu do uchwalenia jego projektu ustawy o in vitro zabrakło tylko poparcia Kościoła.

30.07.2012

Czyta się kilka minut

W opublikowanej 30 lipca rozmowie z Tomaszem Królakiem z Katolickiej Agencji Informacyjnej, Jarosław Gowin uznał jednak, że stanowisko Kościoła ws. in vitro jest dziś bardziej elastyczne niż w czasach poprzedniej kadencji. „Mam wrażenie, że nastąpiła wyraźna zmiana nastawienia, tzn. wielu ludzi Kościoła inaczej definiuje to, co realne. (...) W społeczeństwie tak spluralizowanym, jak polskie zakaz [in vitro] jest niemożliwy i nikomu nie uda się go wprowadzić”.

Minister sprawiedliwości w rządzie PO-PiS przyznał, że gdyby w czasie poprzedniej kadencji Kościół poparł jego propozycję, dziś prawdopodobnie byłaby już ona obowiązującym prawem. „Zaraz po tym, jak przedstawiłem swój projekt, w grudniu 2008 r., był taki moment, że wszystko zależało od poparcia Episkopatu, bo gdyby nie to, że z jednej strony atakowały mnie środowiska lewicowo-liberalne, a z drugiej strony pojawiły się ataki ze strony Kościoła, to sądzę, że Platforma Obywatelska zaakceptowałaby mój projekt” – powiedział w rozmowie z KAI.

„W wielu krajach europejskich istnieją w tym obszarze ogromne kontrowersje – ocenił Gowin. – Dość powiedzieć, że kraje dość odległe od »katolickiego fundamentalizmu«, jak Niemcy czy Szwajcaria, wprowadziły bardzo konserwatywne rozwiązania bioetyczne. Nie ukrywam, że także na tych rozwiązaniach się wzorowałem, bo, z jednej strony, zapewniają one wysoki stopień ochrony ludzkich embrionów, ich życia i godności, a z drugiej – oparte są na najnowocześniejszych odkryciach naukowych”.

Zapytany o sytuację katolicyzmu we współczesnej Polsce, minister uznał, że w Polsce zanika formacja katolicyzmu otwartego. – Środowiska związane z formacją „Tygodnika Powszechnego” i „Znaku” wywiesiły białą flagę, zatraciły moc i pewien zapał formacyjny. Traktuję to jako swoją osobistą porażkę, bo byłem z tymi środowiskami długo związany – powiedział Gowin. – Druga rzecz, która mnie bardzo niepokoi, to brak silnego przywództwa duchowego w polskim Kościele. Nie mam na myśli kogoś á la kard. Wyszyński. (...) Zapewne żyją osoby o takim duchowym potencjale, ale historia nie wyzwala w nich tych nadzwyczajnych możliwości. Mam na myśli raczej to, że brakuje proroków”.

Zdaniem Gowina, kolejne lata będą dla chrześcijan – nie tylko w Polsce – okresem bardzo trudnym, nie tylko ze względu na prześladowania, które już mają miejsce w wielu miejscach świata. „Uważam, że Kościół będzie poddany próbie nawet trudniejszej: nie męczeństwa, lecz zobojętnienia” – powiedział.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 32/2012