Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zwracano uwagę, że z powodu tych diametralnych różnic obie kandydatki nie powinny startować w tym samym konkursie. Ta druga miała jednak tak potężnych sponsorów, że to przesądziło sprawę.
Konkurs odbył się w Narodowym Domu Kultury i Historii, a kandydatkami były dwie daty: 4 czerwca 1989 r. i 4 czerwca 1992 r.
Co to było
Ciekawa jestem, co jeszcze wymyśli minister edukacji narodowej? Były już matury z niezdanym przedmiotem, "trójki" spadające jak jastrząb na upatrzoną szkołę, ewolucje wokół teorii ewolucji, fajerwerk lektur szkolnych. A czas płynie i wciąż upomina się o nowe.
Pamiętam - z okresu dzieciństwa - przedstawienia cyrkowe. Bardzo je lubiłam, z wyjątkiem występów klaunów. Zwłaszcza tych, którzy "pomagali" pracownikom cyrkowym w zmianie dekoracji lub uprzątnięciu areny. Klauni przewracali się wtedy co chwila, gubili nosy na gumce, pozwalali się kopać i policzkować. Byle chociaż na chwilę skupić na sobie uwagę, byle zatrzymać ją chociaż na kilkanaście sekund. Widownia rechotała, a we mnie tężało w środku okropne, nieprzyjemne uczucie. Co to było? Jakiś żal, jakiś wstyd...
Pora
W młodości czasu jest zawsze za mało. Wszystkie sprawy wydają nam się wtedy najważniejsze, wszystkie działania konieczne, a odpowiedź na wiele pytań wymagałaby zbyt długiego namysłu. Chowamy to więc do skrytki i odkładamy na później. Na właściwą porę.
Potem zaczynamy się starzeć i czasu jest jakby za dużo. Otwieramy skrytkę - i rozczarowanie! Sprawy niedokończone już dawno straciły aktualność, problemów nie da się przemyśleć do końca, bo myśli są już inne, a odpowiedzi na pytania jak nie było, tak nie ma. Pocieszamy się więc, że otworzyliśmy skrytkę za wcześnie. Że to jeszcze nie jest właściwa pora. Ale jak ją znaleźć, skoro nic o niej nie wiemy? Czasem tylko coś nam zamajaczy w twarzy starego człowieka siedzącego samotnie na ławce. Ale wtedy przeważnie przyśpieszamy kroku i mijamy go, nie oglądając się.