Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Opóźnienie wywołane było "zimną wojną religijną": ratyfikację poprzedzały złowieszcze przepowiednie wtargnięcia kleru w życie publiczne, oskarżenia o niesprawiedliwe uprzywilejowanie Kościoła itd. Z perspektywy lat można stwierdzić płonność tamtych obaw, a nawet powiedzieć więcej: w kwestiach spornych między państwem a Kościołem konkordat okazał się dobrym punktem odniesienia. Oczywiście, różnice w ocenie poszczególnych problemów są i będą nieuniknione. Dyskusji i napięć nie da się uniknąć. Cechą państwa wolnego jest jednak zapewnienie narzędzi do ich rozwiązywania - a umowa konkordatowa okazała się po prostu jednym z nich. Dziesięć lat, które upłynęło od ratyfikacji tego dokumentu, pozwala skonstatować, że zdał on egzamin.