Koniec katolicyzmu masowego

Najnowsze badania socjologiczne pokazują, że w trakcie pandemii procesy sekularyzacyjne w Polsce znacznie przyspieszyły.

29.11.2021

Czyta się kilka minut

Msza św. w kościele w wsi Łyse koło Ostrołęki, marzec 2021 r. / MAREK M BEREZOWSKI / REPORTER
Msza św. w kościele w wsi Łyse koło Ostrołęki, marzec 2021 r. / MAREK M BEREZOWSKI / REPORTER

Publicyści zajmujący się sferą publiczną w Polsce stawiali coraz częściej hipotezę, że ostatnie dwa-trzy lata wydają się przynosić istotne zmiany w religijności Polaków. Teza ta wydawała się prawdopodobna, lecz do niedawna brak było badań, które by ją potwierdzały. Wyniki takich badań zostały opublikowane w zeszłym tygodniu przez CBOS.

W publikacji „Religijność młodych na tle ogółu społeczeństwa” możemy zobaczyć ilościowe porównanie autodeklaracji wiary Polaków oraz ich uczestnictwa we wspólnotowych praktykach religijnych z ostatnich 30 lat – w tym okresu z pandemii (tj. do sierpnia 2021). Opublikowane zestawienie pokazuje, że od 1992 r. zachodziły w Polsce procesy sekularyzacyjne, jednak aż do niedawna nie były one bardzo gwałtowne. Można je było określić jako „pełzającą sekularyzację”. Trzymając się tej metaforyki można dziś powiedzieć, że od 2018 r. sekularyzacja „wstała z kolan”. Dane liczbowe nie pozostawiają złudzeń.

Religia rytualna

Na początku trzeba zauważyć, że zmiany dotyczą w znacznie większym stopniu praktyk religijnych niż autodeklaracji wiary. Owszem, od 30 lat niewierzących Polaków stale przybywa. W 1992 r. było ich ok. 6 proc., obecnie jest ponad 12 proc. Niemniej przyrost ludzi, którzy w ogóle nie uczestniczą w kościelnych nabożeństwach, jest jeszcze większy. 30 lat temu było to ok. 10 proc. społeczeństwa, teraz nie praktykuje niemal jedna czwarta badanych. Regularnie (przynajmniej raz w tygodniu) praktykujących ubyło zaś o ponad 20 punktów procentowych – z 60 w roku 1992 do ok. 40 w roku 2021.

Gwałtowny wzrost liczby osób całkowicie niepraktykujących nastąpił w ostatnich trzech latach. O ile między rokiem 1992 a 2019 przyrost wyniósł ok. 5 punktów procentowych (z ok. 10 do kilkunastu procent), to od przełomu 2019 r. do sierpnia 2021 r. zmiana ta jest dwa razy większa (o ok. 10 punktów procentowych – z kilkunastu do niemal 25 proc.). Widać więc wyraźną korelację czasową pomiędzy wzrostem liczby osób niepraktykujących a pandemią COVID-19, podczas której były okresy większych i mniejszych obostrzeń, dotyczących także możliwości uczestnictwa w kościelnych nabożeństwach.

Z samej korelacji czasowej nie można, oczywiście, wnioskować o związku przyczynowym. Są jednak inne dane, które sugerują, że jakiś związek między pandemią a gwałtownym spadkiem praktyk religijnych Polaków istnieje. Część tych danych zawarta jest w najnowszej, omawianej tu publikacji, część – w innych, bardziej szczegółowych badaniach prowadzonych przez CBOS w latach 2006-2017.

Z ostatnio opublikowanego zestawienia wynika, że sekularyzacja postępuje najszybciej w dużych, ponad półmilionowych miastach. Tu gwałtowny spadek dotyczy nie tylko praktyk, ale i autodeklaracji wiary. Co trzecia osoba mieszkająca w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Wrocławiu lub Poznaniu uznaje się za niewierzącą, w ogóle nie praktykuje w nich ponad 40 proc. ludzi, zaś praktykujących regularnie jest tylko dwadzieścia kilka procent. Zmiany sekularyzacyjne, które nastąpiły w ciągu ostatnich lat, są w tych miastach szybsze niż w mniejszych miejscowościach.

W tym kontekście warto wziąć pod uwagę wyniki innych jeszcze badań. Nie dotyczyły one autodeklaracji wiary oraz uczestnictwa w nabożeństwach, lecz oceny tego, co w życiu ważne. Gdy Polacy pytani byli wprost, czy wiara jest ważna w ich życiu, niemal 80 proc. naszych rodaków odpowiadało pozytywnie. Gdy jednak badacze prosili o samodzielne wymienienie kilku spraw, które w życiu są najważniejsze, które nadają mu sens i które stanowią cele życiowe, odpowiedzi, które jakoś można byłoby powiązać z wiarą, pojawiały się w przypadku co najwyżej 8 proc. badanych.

Uczestnictwo w religijnych praktykach w kościołach było i jest znacznie wyższe w tych środowiskach, w których większa jest kontrola społeczna. Z drugiej strony w przypadku ponad 90 proc. społeczeństwa kwestie związane z wiarą nie pojawiały się na centralnym miejscu w osobistym kształtowaniu życia – w postaci życiowych celów i wartości nadających sens codziennej egzystencji. Uprawnione wydaje się zatem wyjaśnienie, że rola, jaką religijność odgrywa od lat w życiu Polaków, jest bardziej społeczno-rytualna niż osobisto-egzystencjalna. Pandemia COVID-19 oraz związane z nią obostrzenia osłabiły wiele więzi społecznych, co mogło mieć negatywny wpływ na oparte na takich więziach religijne praktyki.

Skandale i obojętni młodzi

Do przyspieszenia procesów sekularyzacyjnych w Polsce mogły także przyczynić się wychodzące w ostatnich latach na jaw skandale, w które uwikłani byli katoliccy księża. Chodzi głównie o przypadki seksualnego krzywdzenia osób nieletnich i zależnych, a także o reakcje biskupów, którzy dbali raczej o wizerunek instytucji niż o pomoc skrzywdzonym.

Można postawić hipotezę, że to jest jedna z przyczyn, dla których procesy sekularyzacyjne w ostatnich dwóch-trzech latach przyspieszyły bardziej wśród ludzi z wyższym i średnim wykształceniem niż wśród osób, które ukończyły jedynie szkołę podstawową lub zawodową. Sensowne wydaje się bowiem przypuszczenie, że osoby lepiej wykształcone częściej śledzą informacje i debaty publiczne na temat negatywnych zjawisk związanych z instytucjami Kościoła, a zatem informacje te mają na nie większy wpływ niż na osoby gorzej wykształcone.

Największe jednak wrażenie robi porównanie dynamiki procesów sekularyzacyjnych w poszczególnych grupach wiekowych. Wśród osób urodzonych przed rokiem 1965 spadek deklaracji wiary i praktyk religijnych następuje bardzo powoli. Szybszy jest w średnim pokoleniu. O ile w 2018 r. w ogóle nie praktykowało ok. 10 proc. ludzi urodzonych w latach 1965-1979, teraz jest to już ponad 20 proc.

Sekularyzacja młodszych pokoleń przyspiesza jeszcze bardziej. W porównaniu z rokiem 2015, w 2021 dwa razy więcej osób w wieku 18-25 lat nie pojawia się w ogóle w kościołach. Teraz jest to już co trzeci młody człowiek. Regularnie zaś na nabożeństwach bywa tylko co czwarty.

Podobne zmiany zachodzą wśród nieco starszych. Co trzeciego z milenialsów także nigdy nie spotkamy na mszy, zaś regularnie uczestniczy w niej też niespełna jedna trzecia z nich. W przypadku ludzi w wieku 26-35 lat gwałtowny spadek praktyk religijnych nastąpił w ostatnich dwóch-trzech latach.

Mamy do czynienia ze zjawiskiem znamiennym – nawet jeśli weźmiemy pod uwagę to, co wiemy o przemianach religijności w cyklu życia. Jeszcze kilkanaście lat temu młodsze pokolenia Polaków były tylko trochę mniej zaangażowane religijnie niż osoby starsze. W ostatnich kilku latach to „religijne rozwarstwienie” szybko się powiększa. Co więcej, procesy sekularyzacyjne postępują najszybciej wśród ludzi o największym potencjale kulturowym. Masowego chrześcijaństwa nad Wisłą uratować się więc raczej już nie da. Lepiej zacząć myśleć, jak być społeczną mniejszością.©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Filozof i teolog, publicysta, redaktor działu „Wiara”. Doktor habilitowany, kierownik Katedry Filozofii Współczesnej w Akademii Ignatianum w Krakowie. Nauczyciel mindfulness, trener umiejętności DBT®. Prowadzi też indywidualne sesje dialogu filozoficznego.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 49/2021