Czy Kościół ma przyszłość? Katolików w Polsce jest o ponad 6 milionów mniej niż 10 lat temu

Katolicyzm deklaruje coraz mniej ludzi, zwłaszcza młodych. Ci, którzy zostają w Kościele, oczekują doświadczenia Boga, wsparcia w sytuacjach kryzysowych i argumentów za prawdziwością wiary.

29.09.2023

Czyta się kilka minut

Morska pielgrzymka rybaków na odpust św. apostołów Piotra i Pawła. Zatoka Pucka, 24 czerwca 2023 r. fot. Łukasz Dejnarowicz / Forum
Morska pielgrzymka rybaków na odpust św. apostołów Piotra i Pawła. Zatoka Pucka, 24 czerwca 2023 r. fot. Łukasz Dejnarowicz / Forum

          Wedle najnowszego Narodowego Spisu Powszechnego do katolicyzmu przyznaje się 71,3 proc. Polaków – o 16,3 punktu procentowego, czyli ponad 6 mln osób mniej, niż pokazał spis sprzed 10 lat. Grupa osób deklarujących przynależność do innych związków wyznaniowych pozostaje mniej więcej taka sama (poza świadkami Jehowy, którzy zanotowali podobny spadek do katolików). Zdecydowanie (z 7 proc. do 20,5 proc. ) wzrosła natomiast liczba osób odmawiających odpowiedzi na pytanie o swoje wyznanie.

          Wyniki spisu powszechnego są zgodne z wynikami badań socjologicznych dotyczących religijności Polaków. Synteza takich badań dotyczących katolików – raport „Kościół w Polsce 2023” – została opublikowana w zeszłym tygodniu. 

          Ogólne konkluzje obu dokumentów nie zaskakują – ujawnia się w nich coraz szybciej postępująca sekularyzacja społeczeństwa, zwłaszcza młodszego pokolenia, oraz ilościowa zapaść duchowieństwa i wspólnot zakonnych. W stosunku do wyników rozmaitych studiów prowadzonych przed pandemią, to rezultaty najnowszych badań wskazują, że w ciągu ostatnich pięciu-sześciu lat odsetek zarówno wierzących, jak i praktykujących zmniejszył się o ok. 10 punktów procentowych. Wśród młodzieży tak duży spadek nastąpił w mniej więcej dwukrotnie krótszym czasie. Jeśli chodzi o kandydatów na księży, to w ostatnich trzech latach ich liczba spadła o jedną trzecią, zaś na przestrzeni 20 lat – ponad trzykrotnie.

Najbardziej pouczające są jednak wyniki bardziej pogłębionych badań prowadzonych wśród młodego pokolenia, a dotyczących motywów wiary i niewiary, pozostawania w Kościele bądź odchodzenia od niego. Wychowanie i tradycja rodzinna jest wskazywana jako przyczyna wiary ponad dwa i pół razy częściej niż osobiste przeżycia religijne oraz dotychczasowe doświadczenia życiowe. Inaczej ma się sprawa z utratą wiary –  tu najważniejszymi przyczynami są osobiste przemyślenia i doświadczenia oraz zniechęcenie do Kościoła jako instytucji. Obie te przyczyny są wskazywane przez ok. jedną piątą badanych. Wszelkie inne przyczyny odgrywają kilkukrotnie mniejszą rolę.

Wydaje się, że to oparcie wiary na tradycji i wychowaniu wyjaśnia popandemiczne przyspieszenie sekularyzacji – związane z walką z COVID-19 obostrzenia dotyczące udziału w zgromadzeniach (w tym w nabożeństwach religijnych) w znacznej mierze przyczyniły się do osłabienia (a czasami nawet przerwania) obyczaju uczestnictwa w religijnych praktykach. Kończy się czas „wiary wynoszonej z domu”.

Co mówią dane?

  • Wychowanie religijne i tradycja w rodzinie są przyczyną wiary dla 58,2 proc. młodzieży szkolnej. Osobiste doświadczenia religijne – dla 24 proc. Dominującymi przyczynami niewiary lub obojętności są osobiste przekonania i przemyślenia (21,4 proc.) i zniechęcenie do Kościoła katolickiego jako instytucji (18,8 proc.).
  • Z oficjalną katolicką etyką seksualną zgadza się 1,1 proc. maturzystów. 54,4 proc. deklaruje przynależność do Kościoła katolickiego. Głęboka wiara religijna nadaje sens życiu 11,1 proc. młodzieży. 51,9 proc. widzi sens życia w miłości i głębokim uczuciu. 50,9 proc. w przyjaźni. 46,3 proc. w szczęściu rodzinnym. 45,7 proc. w dążeniu do wybranego celu. 44,7 proc. w znalezieniu własnego miejsca w społeczeństwie i poczuciu, że jest się potrzebnym.
  • 6737 do 1959 – to spadek liczby kleryków w ciągu 20 lat – pomiędzy 2002 a 2022 r. Na początku 2023 r. liczba ta zmniejszyła się do 1191. Danych tegorocznych jeszcze nie znamy. 

          Ciekawe są również wyniki badań wskazujących oczekiwania ludzi młodych względem Kościoła. Na plan pierwszy wybija się „doświadczenie Boga” (32,5 proc.) i „wsparcie w sytuacjach kryzysowych” (ok. 30 proc.). Ważne miejsce zajmuje jednak także oczekiwanie „argumentów za prawdziwością wiary” (ok. 27 proc.). Z drugiej strony około jedna czwarta badanych niczego od Kościoła nie oczekuje. Jedna trzecia chciałaby, by księża byli dostępni i otwarci na rozmowę o ludzkich problemach. Jedna czwarta pragnie, by w Kościele były miejsca „otwartych spotkań, dyskusji, wspólnego odpoczynku”, a także miejsca „do których zawsze można przyjść w sytuacji kryzysu”.

          Ujawnione w badaniach oczekiwania względem Kościoła pozwalają zrozumieć fenomen popularności rozmaitych grup charyzmatycznych – uczestnictwo w nich wiąże się z przynależnością do wspólnoty o bliskich więziach oraz z silnymi przeżyciami religijnymi. Mówiąc o takich wspólnotach, nie można jednak zapominać o skali – w „Raporcie” możemy dowiedzieć się, że jest w nie zaangażowane nieco ponad 100 tys. osób. Liczebność wszystkich ruchów i wspólnot katolickich to ok. 2,5 mln wiernych. Najliczniejszą, ok. dwumilionową grupę stanowią tradycyjne grupy Żywego Różańca. Innym, dominującym typem zaangażowania polskich katoliczek i katolików jest działalność charytatywna – grupy, które się nią zajmują, istnieją w większości polskich parafii. Jednakże 90 proc. polskich katolików nie jest zaangażowana w żadne małe wspólnoty.

W przywołanych w raporcie „Kościół w Polsce w 2023 roku” oczekiwaniach młodych względem Kościoła wybijają się wyraźnie także te związane z pomocą w przechodzeniu przez trudne sytuacje życiowe. Podobne zjawisko zaobserwowali również socjolodzy badający śląskich studentów – w tym środowisku na przestrzeni ostatnich 20 lat nastąpiła zmiana: wiara pełni w coraz mniejszym stopniu rolę kształtowania życia, zaś w coraz większym staje się siłą „(auto)terapeutyczną”. Prawdopodobnie nie jest to tylko cecha wiary młodych – jak zauważają autorzy raportu, wśród przyczyn niewiary dominują motywy egzystencjalne, dające się sprowadzić do stwierdzenia: „wiara religijna nie pomaga rozwiązać bieżących problemów w życiu”.

          Podczas prezentacji raportu „Kościół w Polsce w 2023 roku” podkreślano, że ujawnia on nie tylko procesy sekularyzacyjne, ale także wielkie zaangażowanie tych katolików – zarówno świeckich, jak i duchownych – którzy w Kościele pozostają. Jeżeli jest tak dobrze – można zapytać – to dlaczego jest tak źle? Wydaje się, że aby zaangażowanie tych, dla których chrześcijańska wiara i wspólnota są ważne, miało jakiś efekt powstrzymujący procesy sekularyzacyjne, potrzebne jest jeszcze głębsze zrozumienie ludzi, którym Kościół, chrześcijaństwo czy w ogóle wiara w Boga nie wydają się sensowną życiową propozycją. 

          Na pewno wiele osób odchodzi od Kościoła z powodu wychodzących na jaw coraz częściej skandali, w które uwikłani są przedstawiciele kościelnych instytucji. Warto jednak zauważyć, że głównym powodem rezygnacji z praktyk religijnych jest – jak pokazały zeszłoroczne badania CBOS – brak potrzeby, to, że nie widzi się żadnego sensu. W tym kontekście kluczowe jest zauważenie, co – zdaniem ludzi – nadaje ich życiu sens. Z większości badań na ten temat wynika, iż są to głębokie, bliskie relacje – takie jak miłość, przyjaźń, również relacje rodzinne, ale i odnalezienie takiego miejsca w społeczeństwie, które pozwalałoby realizować wybrane przez samą/samego siebie cele.

          Próbując zebrać wszystkie te dane w jakiś spójny obraz, można zaryzykować hipotezę, że we współczesnym polskim kontekście kulturowym szansę przetrwania ma tylko taka tradycja religijna, która będzie w stanie łączyć następujące aspekty: inicjację w żywe doświadczenie religijne i zdolność niesienia pomocy w budowaniu głębokich, bliskich relacji międzyludzkich, tak jednak, by człowiek zaangażowany religijnie był w stanie realizować swoje „świeckie” cele. 

          W tradycji chrześcijańskiej można odnaleźć „zasoby”, które mogłyby być inspiracją do tworzenia takich form życia religijnego, które spełnią powyższe warunki. Polski katolicyzm pierwszych dekad XXI wieku korzysta z tych zasobów tylko w niewielkim stopniu. Czeka go zatem obumarcie lub radykalna przemiana. Będzie na pewno znacznie mniej klerykalny (choćby z powodu braku księży), bardziej skupiony na religijnym doświadczeniu, oparty na świadomym wyborze. Nawet jednak przemieniony – będzie zapewne tylko jedną z wielu „opcji” obecnych w pluralistycznym duchowym pejzażu.

Tekst został zaktualizowany 2 października 2023 r.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Filozof i teolog, publicysta, redaktor działu „Wiara”. Doktor habilitowany, kierownik Katedry Filozofii Współczesnej w Uniwersytecie Ignatianum w Krakowie. Nauczyciel mindfulness, trener umiejętności DBT. Prowadzi też indywidualne sesje dialogu filozoficznego.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 41/2023