Koniec idylli w Stützenhofen

Zrozumienie dla geja-katolika wykazali nawet starsi mieszkańcy miasteczka. „Cała wioska bawiła się na jego weselu” – mówiła pewna 90-letnia staruszka.

23.04.2012

Czyta się kilka minut

Austriackie Stützenhofen przypomina kurort w Beskidach. Schowana między górami wioska jest położona o rzut kamieniem od granicy z Czechami. Uciekinierom od cywilizacji oferuje zbawczy spokój i ciszę. Leżakowanie w słońcu, górskie wędrówki i wino z miejscowych winnic. Pełna idylla – świadczą o niej nawet kiczowate krasnale wylegujące się w ogródkach.

Miejscowy proboszcz mógłby uważać się za szczęśliwca. Tymczasem pochodzący z Polski ks. Gerhard Świerzek zakasał sutannę i wziął nogi za pas. Od tej pory w Stützenhofen nic już nie jest takie jak dawniej. Do miasteczka zjechali dziennikarze z całego świata. Przepytują miejscowych, szukają proboszcza. A wszystko za sprawą jednego geja.

KTO JEST KOŚCIOŁEM

W niedzielę 18 marca w całej Austrii odbyły się wybory do rad parafialnych. W Stützenhofen kandydował m.in. 26-letni Florian Stangl. Z zawodu terapeuta i rehabilitant, prywatnie – czarujący człowiek i gej, żyjący w związku partnerskim. Proboszcz Świerzek, w obawie przed skandalem, długo namawiał go do wycofania kandydatury. Zachęcał do lektury Katechizmu i wypowiedzi polskiego papieża. Stangl jednak co niedzielę ustawiał się w kolejce do komunii, ignorując fakt, że żyje w tzw. związku niesakramentalnym.

Rubikon został przekroczony, gdy okazało się, że Stangl wszedł do rady z największą liczbą głosów. Ze 142 parafian zagłosowało na niego aż dziewięćdziesięciu sześciu. Polski ksiądz potępił wybór jako niezgodny z prawem kanonicznym, podkreślił jednak, że personalnie nie atakuje homoseksualisty.

Sprawa nabrała rozgłosu, gdy głos zabrała kuria arcybiskupia w Wiedniu. Niesakramentalny związek tak „esencjonalnie” narusza moralną naukę Kościoła, że stanowi „formalną przeszkodę” do piastowania zaszczytnej funkcji członka rady parafialnej – orzekli zwierzchnicy bezsilnego proboszcza. Katolicki gej-aktywista od razu odpowiedział: „Pozostaję w zgodzie z nauką Kościoła. Żądania wstrzemięźliwości seksualnej kłócą się z rzeczywistością. Iluż to ludzi żyje wstrzemięźliwie?”. Radnego wsparł ruch Wir sind Kirche („Jesteśmy Kościołem”), który powstał na fali oburzenia i protestu wobec afer pedofilskich z udziałem duchownych. Organizacja ta – a także bliskie Socjaldemokratycznej Partii Austrii (SPÖ) ugrupowanie homoseksualne SoHo – oskarżyły Kościół o homofobię i dyskryminację.

KOLACJA DLA TRZECH

Kardynał Christoph Schönborn postanowił „przyjrzeć się bliżej sprawie” i zaprosił do siebie na kolację sprawcę całego zamieszania. Po rozmowie w cztery oczy (a właściwie w sześć, gdyż Strangl zjawił się u kardynała ze swoim małżonkiem), ku powszechnemu osłupieniu oświadczył, że jest pod wielkim wrażeniem wiary radnego-geja i postanawia, że ten będzie jednak pełnić swoją funkcję. Jego zdaniem „rezultat wyborów w Stützenhofen odzwierciedla różnorodność dzisiejszego życia i dróg wiary”.

Po kardynalskim dictum proboszcz Świerzek postanowił ustąpić z urzędu. Oświadczył, że jego busolą jest „prawo boskie i kościelne” i przykro mu, iż jemu, inaczej niż Stanglowi, kard. Schönborn nie udzielił audiencji. Parafianie stanęli murem za nowo wybranym radnym. Zrozumienie dla geja-katolika wykazywali nawet starsi mieszkańcy: „Wszyscy przecież wiedzieli, że dwójka chłopców mieszka sobie pod jednym dachem. Także nasz proboszcz. A cała wioska bawiła się na ich weselu” – mówiła pewna 90-letnia staruszka.

Ale w niedzielę palmową wiceszef rady parafialnej Gerhard Wolfram ujawnił, że ks. Świerzek nagrał swoją rozmowę telefoniczną z kardynałem. Schönborn żądał w niej, aby proboszcz zrobił wszystko, byleby tylko usunąć geja z listy wyborczej. „Tak mówił nasz drogi kardynał. Najpierw był przeciw, a potem zmienił stanowisko. A nasz proboszcz tylko trzyma się zasad kościelnych. Ujawnił mi nagranie i poprosił, byśmy mu pomogli” – oświadczył Wolfram.

PROTESTY I ZAŻENOWANIE

Na polecenie kardynała Schönborna Mszę rezurekcyjną odprawił w Stützenhofen miejscowy dziekan. Ks. Świerzek opuścił parafię. Nie przestał być jednak bohaterem austriackiej prasy, gdyż wkrótce po tym 55-letnia Ewa Mahrer na łamach wiedeńskiego „Kuriera” oskarżyła go, że ten był kiedyś jej kochankiem. Do wyznania, jak twierdzi, przymusiła ją poza męczennika, jaką przyjął polski ksiądz po sprawie Stangla. Jak dotąd kuria arcybiskupia w Wiedniu nie odniosła się do słów kobiety.

Stanowisko kardynała okazało się wodą na młyn dla środowisk lewicowych i homoseksualnych w Austrii, które z drwiną uznały, że „tak oddanego sprawie homoseksualizmu biskupa kraj jeszcze nie widział”. Po stronie kościelnej zapanowało kłopotliwe milczenie lub, podszyte widocznym zażenowaniem, poparcie dla decyzji kardynała. Kuria biskupia w sąsiednim St. Pölten odmówiła komentarza. Ordynariusz Salzburga „z respektem przyjął do wiadomości” wybór Schönborna, solidarność z nim wyraził biskup Klagenfurtu. W Linzu miejscowy referent biskupstwa ds. duszpasterstwa rodziny zapowiedział otwarcie się na gejów i lesbijki, zapewniając, że w jego diecezji homoseksualiści są już obecni „na prawie wszystkich szczeblach”.

Dystans środowisk homoseksualnych z jednej oraz dyskomfort austriackiego episkopatu z drugiej strony wzięły się stąd, że jeszcze przed kilkoma laty austriaccy biskupi bili na alarm, ostrzegając przed zgubną dla duszpasterstwa infiltracją Kościoła przez środowiska homoseksualne. Tylko jeden z najbardziej szanowanych teologów kraju, o. Josef Spindelböck, poczuł się do obrony nauki moralnej Kościoła nad Dunajem, uznając, że „z potępienia grzechu i miłości do grzeszników” kardynał Schönborn wyciągnął niezgodne z doktryną wnioski.

SCHÖNBORNA ZBAWIENIE DLA WSZYSTKICH

Konsekwencje sprawy Stangla dla Kościoła powszechnego są trudne do przewidzenia. Wiele wskazuje na to, że w Watykanie niezwykłą decyzję kardynała z Wiednia przyjęto, marszcząc czoło, lecz jeszcze nie bijąc na alarm w dzwony. Ani Papież, ani Kongregacja Nauki Wiary nie zabrali głosu. Nie wiadomo, jaki z tym związek ma fakt, iż kard. Schönborn jest bliskim przyjacielem i byłym uczniem Benedykta XVI. Wspólnie redagowali Katechizm Kościoła. I, co ważne: razem doprowadzili do ujawnienia afery pedofilskiej kardynała Groera, pomimo sprzeciwu ówczesnego sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej, kard. Sodano, który w tej materii krępował ruchy nawet Janowi Pawłowi II. O nielojalność względem Watykanu wiedeńskiego kardynała posądzać więc nie można.

Być może kluczem jest tu sam Christoph Schönborn. Wygląda na to, że chce on zaoferować posługę duszpasterską środowiskom „pękniętych serc”: katolikom żyjącym bez ślubu, w drugim związku lub związku homoseksualnym. We wszystkich trzech przypadkach uważa, że pierwszeństwo mechanicznego zastosowania nie przysługuje wcale prawu kościelnemu. „Oceniając zjawisko homoseksualizmu, powinniśmy zwracać większą uwagę na indywidualną jakość każdego takiego związku – mówił kardynał w kwietniu w wywiadzie dla „Wiener Zeitung” – Każdy stały związek jest z pewnością lepszy od praktyki rozwiązłości”.

Podczas homilii 2 kwietnia kard. Schönborn cytował fragmenty Katechizmu: „Bóg chce, by wszyscy ludzie poznając prawdę, dostąpili zbawienia”, dodając, że „Kościół musi wszystkim zapewnić łaskę zbawienia”.

Czy w idyllicznym górskim miasteczku rozpoczęła się rewolucja w doktrynie Kościoła? Czy droga do przełomu w podejściu wobec homoseksualistów stoi otworem? Podczas ostatniego konklawe kardynał Schönborn należał do tzw. papabili...

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 18-19/2012