Kataster ma sens

15.11.2021

Czyta się kilka minut

Rząd nie planuje wprowadzenia podatku katastralnego. Informacje, które pojawiają się w przestrzeni medialnej, są nieprawdziwe” – taki wpis pojawił się 10 listopada na oficjalnym koncie Ministerstwa Finansów na Twitterze. Nazajutrz resort Rozwoju i Technologii poinformował właściwie o tym samym. Właściwie, bo obok rytualnych zapewnień, iż nie ma „planów wprowadzania podatku katastralnego”, komunikat potwierdził, że rząd widzi „problem tzw. pusto­stanów, czyli mieszkań kupowanych wyłącznie w celach inwestycyjnych, które nie są przez nabywcę ani zamieszkiwane, ani wynajmowane. Analizujemy też kwestię tzw. flippingu, czyli nabywania mieszkań w celu ich szybkiej sprzedaży po wyższej cenie”.

Podatek katastralny, naliczany procentowo od wartości nieruchomości, to od lat jeden z największych straszaków w polskiej polityce. W Europie Zachodniej stawki daniny katastralnej wahają się w przedziale od 0,25 proc. do 1 proc. wartości lokalu. Dla przeciętnego polskiego mieszkania wartego obecnie ok. 380 tys. zł podatek katastralny w takim samym przedziale wyniósłby 950-3800 zł. Dziś posiadacze takich nieruchomości oddają za nie fiskusowi około stu złotych rocznie, dlatego też łatwo jest straszyć opinię publiczną perspektywą dorocznych drakońskich danin.

Warto jednak spojrzeć na ten problem z innej perspektywy. Brak podatku katastralnego przyciąga do Polski spekulantów, którzy w dużych miastach windują ceny nieruchomości do poziomu, przy którym przeciętna rodzina nie może sobie pozwolić na zakup własnego mieszkania. W niektórych budynkach oddawanych aktualnie do użytku niemal połowę lokali stanowią te kupione przez fundusze inwestycyjne lub zamożnych graczy indywidualnych, którzy uciekają w nieruchomości przed inflacją. Wielce prawdopodobne, że podatek od lokali inwestycyjnych stanowić będzie forpocztę zmian, które poskutkują wprowadzeniem w Polsce powszechnej daniny katastralnej. Zamiast emocji, które sprytnie podsycają zainteresowani utrzymaniem status quo, na tym etapie bardziej przyda się nam jednak społeczna presja na rządzących, aby umiejętnie skalibrowali potencjalne stawki. Wysokość podatku katastralnego może zależeć nie tylko od lokalizacji czy typu budynku, ale przede wszystkim od liczby posiadanych nieruchomości. Dom lub mieszkanie służące po prostu „do mieszkania” nie muszą i nie mogą kosztować podatnika tyle samo, ile nieruchomość, która przynosi zyski. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Historyk starożytności, który od badań nad dziejami społeczno–gospodarczymi miast południa Italii przeszedł do studiów nad mechanizmami globalizacji. Interesuje się zwłaszcza relacjami ekonomicznymi tzw. Zachodu i Azji oraz wpływem globalizacji na życie… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 47/2021