Karta na stół

Krytycy Karty Praw Podstawowych przytaczają zapisy, które nie istnieją istraszą konsekwencjami, które pojawić się nie mogą. Co myśli oniej Komisja Episkopatów Wspólnoty Europejskiej?.

27.11.2007

Czyta się kilka minut

---ramka 555716|lewo|1---Warto przypomnieć historię powstania Karty. Ważne są w niej nie tylko daty, ale przede wszystkim duch i atmosfera, w jakiej narodził się pomysł jej spisania - a te miały swoje źródło w przemianach politycznych zapoczątkowanych upadkiem komunizmu. O roli "Solidarności" w tym procesie nie ma potrzeby nawet wspominać. Wystarczy przeczytać Kartę, by odkryć w niej ducha polskiej niezgody na totalitaryzm.

Powstanie Karty powitał też Kościół, a papież Jan Paweł II przyglądał się uważnie temu, co miało tam być zapisane. Formalnie decyzję o stworzeniu tego dokumentu podjęła Rada Europejska w Kolonii w 1999 r.: mijało 10 lat od upadku Muru Berlińskiego i powstania pierwszego niekomunistycznego rządu w Polsce. Oba wydarzenia wspominano w Kolonii. Europejscy przywódcy czuli się zobowiązani otrzymanym spadkiem: odzyskaniem wolności przez narody i państwa oraz odzyskaniem suwerenności przez obywateli. Stąd jednomyślnie podjęta decyzja powołania Konwentu i powierzenia mu zadania spisania "podstawowych praw obywatelskich, które w tej czy innej formie są wpisane do konstytucji i innych aktów prawnych państw członkowskich Unii, aby stworzyć spójny zestaw norm dla tworzenia przyszłego prawa". Karta miała być w ich zamyśle jedną z gwarancji, że totalitaryzm w jakiejkolwiek formie już nie wróci.

Konwent taki - przewodził mu b. prezydent Niemiec Roman Herzog - zgłosił projekt Karty rok później. Państwa członkowskie ówczesnej Unii przyjęły go jednomyślnie - a więc z Wlk. Brytanią, która Kartę dzisiaj kwestionuje - 13 października w Biarritz. Karta trafiła do Parlamentu Europejskiego, który przyjął ją 14 listopada 2000 r., a dwa tygodnie później zielone światło zapaliła jej Komisja Europejska. 7 grudnia 2000 r., podczas spotkania przywódców UE w Nicei, Karta została uroczyście podpisana przez prezydenta Parlamentu, szefa Rady Europejskiej i prezydenta Komisji. W tym momencie Karta nie była wiążącym prawem unijnym - jej prawna pozycja miała być rozstrzygnięta później.

W chwili powoływania Konwentu państwa członkowskie wyraziły pragnienie, by Karta stała się elementem systemu prawnego Wspólnoty. Uczynił to Konwent pracujący nad Traktatem Konstytucyjnym, który wpisał ją jako drugą część do swojego dokumentu. Obecnie Karta ma być podpisana 13 grudnia w Lizbonie wraz z Traktatem Reformującym. 7 października 2007 r. rząd Jarosława Kaczyńskiego zapowiedział, że postanowienia Karty nie będą obowiązywać w Polsce. Nie wiadomo, co z tym spadkiem zrobi rząd Donalda Tuska.

***

Karta Praw Podstawowych stała się obiektem krytyk i symbolem sprzeciwu wobec integracji europejskiej. Jej przeciwnicy cytują artykuły, których nie ma, przytaczają zapisy, które nie istnieją, straszą konsekwencjami, które pojawić się nie mogą. Jej zapisy, twierdzi Anna Fotyga, była minister spraw zagranicznych, zagrażają integralności terytorialnej Polski. Były premier uważa, że zapisane w Karcie prawa m o g ą zmienić obyczaje i moralność w Polsce.

Krytycy wspominają zaledwie, że Karta gwarantuje prawa obywatelskie, jakich dotychczas nikt nikomu na świecie gwarantować nie chciał. Hipotetyczność małżeństw homoseksualnych, które wymusi na polskim prawodawstwie - jakoby - podpisanie Karty, stoi w ich optyce wyżej od twardych zapisów przyznających jednostce: godność, wolność, prawo do życia, do integralności własnej osoby, prawo do bezpieczeństwa, ochrony danych osobowych. W Karcie jest też mowa o zakazie niewolnictwa i pracy przymusowej, o zakazie stosowania tortur i poniżania, o prawie do rodziny, wolności myśli, sumienia i religii, o prawie do wolności wypowiedzi i informacji - i to bez względu na granice państwowe. Zapisana jest również wolność sztuk i nauk, wolność wyboru zawodu i prawo do pracy, działalności gospodarczej i prawo do własności. Karta mówi o równości wobec prawa i zakazie dyskryminacji - ze względu na wszystko, co odróżnia człowieka od człowieka, i jednocześnie gwarantuje prawo do zróżnicowania kulturowego, religijnego i językowego. Gwarantuje prawa dzieci, osób niepełnosprawnych i prawa pracownicze - jak np. należyte i sprawiedliwe warunki pracy itd. Oddzielny rozdział poświęcony jest prawom obywatelskim, wolności przemieszczania się, prawu do obrony. Karta zakazuje też stosowania kary śmierci.

***

Karta sama w sobie nie tworzy żadnych nowych praw, kopiuje tylko te, które funkcjonują w zapisach narodowych ustaw zasadniczych. Odwołuje się także do Europejskiej Konwencji Obrony Praw Człowieka i Podstawowych Swobód. Nie działa wstecz i nie wymusza na państwach--członkach Unii stosowania praw zapisanych gdzie indziej. Zatem - dopóki w prawie krajowym nie będzie zgody na zawieranie małżeństw homoseksualnych, Karta sama z siebie ich narzucić nie może. Podobnie jak innych "praktyk". Wystarczy powiedzieć, że w art. 3 Karta zabrania reprodukcyjnego klonowania istot ludzkich.

Karta jest dokumentem świeckim, jednak odnosi się - w preambule - do spuścizny duchowo-religijnej Europy. Nie czyni tego propozycja COMECE - czyli Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej

z 8 lutego 2000 r. - opracowana w reakcji na prace nad Kartą. Biskupi nie wspominają w projekcie swojej preambuły ani słowem o religii, nie mówiąc już o chrześcijańskich korzeniach. Nie obawiają się też dyskryminacji katolików. Interesują ich natomiast kwestie prawa do życia i praw rodziny. Istota ludzka - piszą - ma prawo do narodzin "za przyczyną współdziałania mężczyzny i kobiety". Uznają też małżeństwo za "związek mężczyzny i kobiety".

W jaki sposób odnosi się do tych definicji Karta? W ogóle nie definiuje, w jaki sposób powstaje życie, bo to nie jej sprawa. A małżeństwo? "Prawo do zawarcia małżeństwa i prawo do założenia rodziny są gwarantowane zgodnie z ustawami krajowymi, regulującymi korzystanie z tych praw" (art. 9). Prymat ma więc prawo krajowe, co oznacza, że nikt nie może się wtrącać w sposób, w jaki ono reguluje sprawy zawierania małżeństw.

26 czerwca tego roku, zaraz po zakończeniu szczytu Unii w Brukseli, Konferencja Episkopatów Wspólnoty Europejskiej wydała oświadczenie, w którym z uznaniem odnosi się do przełamania kryzysu wspólnoty. Dostrzega też fakt, że w preambule do Traktatu jest mowa o religijnym, kulturowym i humanitarnym dziedzictwie Europy, chociaż - oczywiście - byłaby bardziej usatysfakcjonowana, gdyby uwzględniono tam wyraźniej dziedzictwo chrześcijańskie. Europejskie episkopaty wyrażają zadowolenie, że na pierwszym miejscu zapisany jest szacunek wobec godności człowieka i że Traktat odnosi się do wartości humanistycznych. Z radością mówi się o podjęciu przez Traktat kwestii współpracy z Kościołami: Unia ma prowadzić z nimi dialog i jednocześnie uznaje ich statut, jaki mają już w państwach narodowych. Jeżeli chodzi o sprawy rodziny - biskupi stwierdzają z zadowoleniem, że Traktat wzmacnia rolę narodowych parlamentów. Nie ma więc mowy o narzucaniu własnej wizji innym. Życzeniem COMECE jest, by prace nad reformą Unii - Traktatem i Kartą - szybko się zakończyły.

By sobie poradzić z obawami polskich obywateli, należy wykonać prosty gest. Karta na stół! Każdy, kto ją przeczyta, będzie mógł sam oszacować realność "zagrożeń", którymi jest dziś straszony.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 47/2007