Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Po zjawiskowych interpretacjach "Króla Rogera", "Stabat Mater", "III Symfonii" i "Koncertów skrzypcowych" Karola Szymanowskiego, wybitny angielski dyrygent Simon Rattle sięgnął po kolejne partytury polskiego twórcy. Tym razem na płycie koncernu EMI znalazły się dwa cykle pieśni symfonicznych oraz muzyka do baletu "Harnasie". Rattle z pomocą sopranistek Iwony Sobotki oraz Katariny Karnéus, brytyjskiego tenora Timothy Robinsona i chóru miasta Birmingham osiągnął efekt znakomity. "Pieśni księżniczki z baśni", pełnych impresjonistycznych plam dźwiękowych, współbrzmień rozedrganych, mglistych, dopełnianych odrealnionymi, ciepłymi, z wielką czułością kreślonymi wokalizami Sobotki, nie sposób zapomnieć. Zachwyca także stylistyczny mariaż neoromantycznego rozmachu rodem z muzyki niemieckiej, wrażliwości na barwę właściwej twórcom francuskim przełomu wieków z orientalnymi wątkami perskiej poezji w "Pieśniach miłosnych Hafiza". Tym bardziej że szwedzka śpiewaczka
zadanie z języka polskiego odrobiła na szóstkę.
Szczególnie silne wrażenia pozostawia jednak interpretacja muzyki do "Harnasiów", dzieła dla obcokrajowców wyjątkowo niebezpiecznego. Szymanowski bowiem w żadnym innym utworze nie zawarł tylu figur melodyczno-rytmicznych zaczerpniętych z folkloru Podhala. Słuchając, z jakim polotem, fantazją i autentyczną radością Brytyjczycy przygrywają do góralskich tańców, trudno dawać wiarę opiniom o ich flegmatycznym usposobieniu. Toż to istna fonograficzna bomba! I to zdetonowana w przededniu 2007 roku, ogłoszonego przez polskich parlamentarzystów Rokiem Karola Szymanowskiego.