Karol Szymanowski

Zacząć należy od pochwał, bo przedsięwzięcie jest istotnie niebywałe, z jednej strony zachodnioeuropejskie, z drugiej - dokonane siłami rodzimych wokalistów, którzy robią światowe kariery, a zarazem są w stanie oddać całe piękno i przezwyciężyć wszystkie trudności naszego języka, pełniącego w tych pieśniach rolę niebagatelną.

12.12.2004

Czyta się kilka minut

 /
/

Tu jednak pojawia się pierwsza wątpliwość: czy polscy śpiewacy rzeczywiście są przygotowani do śpiewania w języku polskim? Otóż nie. Dla kogoś nieuzbrojonego w książeczkę rozumienie tekstów stanowi poważny problem (stosunkowo najlepiej wypada pod tym względem pani Kryger, lecz - o ironio! - śpiewa ona głównie po niemiecku) i nie jest to tylko kwestia opisanych swego czasu przez Annę Barańczak śpiewaczych przyzwyczajeń (regularne zastępowanie “y" przez “i", “e" przez “a" etc.), ale też traktowania wszystkiego jako “miniatury wokalnej", w wyniku czego zróżnicowany stylistycznie dorobek Szymanowskiego ulega przykremu ujednoliceniu, tak że słuchanie wszystkich czterech płyt po kolei jest przedsięwzięciem męczącym i nudnym. Świetna jako “Księżniczka z baśni" pani Sobotka już w “Słopiewniach" wypada blado, a “Rymy dziecięce" odbębnia bez jakiegokolwiek aktorskiego zacięcia (którego przecież wymagają!), toteż przebranego prosiaka nietrudno pomylić z zasypiającą lalką, a szerszeń może spokojnie usiąść mi na ramieniu, bo przecież nie użądli, tak słodko jest zaśpiewany. Podobnie z panią Gondek, której rozwibrowany głos znakomicie nadaje się do “Bunte Lieder", ale w “Pieśniach kurpiowskich" brzmi absurdalnie salonowo i budzi tęsknotę za niezrównaną kreacją Olgi Pasiecznik. Wrażenie jednostajności potęgowane jest przez panią Mees, pozostającą w dyskretnym tle, podczas kiedy utwory wymagałyby od niej jakichś mniej kulturalnych zachowań.

Oczywiście, zawinił tu też sam Szymanowski, jeśli bowiem porównać jego twórczość wokalną z powstającymi równolegle pieśniami Strawińskiego, czy - po drugiej stronie barykady - Straussa (a album niniejszy daje po temu świetną okazję), nietrudno przekonać się, że nasz kompozytor cały czas tylko się rozglądał i nigdzie tak naprawdę nie zagrzał miejsca. Jest rzeczą nader słuszną, że jego cykle “arabskie" zostały rozplantowane po różnych płytach, bo wzięte razem byłyby raczej nie do zniesienia (tyle w nich zresztą arabskości, co i w barokowych arabeskach), jakkolwiek, z drugiej strony, zarówno “Pieśni muezzina szalonego", jak i te “Miłosne Hafiza" są w związku z tym śpiewane przez panie, co nie brzmi całkiem przyzwoicie, zwłaszcza w tak pomnikowej edycji. Moim najulubieńszym utworem pozostają “Trzy fragmenty z poematów Kasprowicza", choć wolę je wciąż w starym, pełnym godności i siły wykonaniu Krystyny Szostek-Radkowej niż w smętnym (“jak kurhan na stepie") pana Beczały. Tu jednak Szymanowski był bodaj najbardziej sobą, a jego muzyczna wizja pochodu wszystkich roślin do Boga jest przy całej swojej prostocie wzniosła i ekstatyczna w sposób nieodparty.

Osobnej przyjemności (by nie rzec: radochy) dostarczają tłumaczenia tekstów. Zabawnie jest się dowiedzieć, że Tuwimowski wers “W białodrzewiu jaśnie dźni słoneczno" znaczy “In the sun white-barked trees brightly shine", ale to jeszcze nic przy “Złym Lejbie" Iłłakowiczówny, który przetłumaczony został jako cheating shop-

keeper. “Dobry Żyd" to po prostu honest man, zaś rabin, do którego udają się dziewczynki ze skargą, to jego boss. Nieraz poprawność wiedzie nas na niezbyt cudne manowce...

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2004