Jeszcze raz o Asyżu

W Asyżu 27 października papież Benedykt jako jedno z najważniejszych źródeł agresji i niepokoju w świecie wskazał "uwielbienie mamony, posiadania i władzy", które u wielu z nas - ludzi współczesnych - przyjmuje formę prawdziwej "kontr-religii, w której nie liczy się już człowiek, a jedynie osobista korzyść".

07.11.2011

Czyta się kilka minut

Jako przykład rozsiewania śmierci wynikającego z "niepohamowanego i nieludzkiego pożądania" pieniądza Ojciec Święty wskazał produkcję i handel narkotykami.

W Asyżu taka diagnoza została sformułowana już blisko osiemset lat temu - oczywiście, przez św. Franciszka. Przekonany o głębokim, wewnętrznym związku pokoju z ubóstwem - Franciszek wyjaśniał biskupowi Asyżu, dlaczego wraz z braćmi świadomie rezygnują z prawa własności: "Si possessiones aliquas haberemus, nobis essent necessaria arma ad protectionem nostram" ("Jeśli będziemy cokolwiek posiadać, konieczne stanie się dla nas także posiadanie broni dla własnej ochrony").

Jednakże zaśpiewana na ostatnim spotkaniu asyskim Franciszkowa "Pieśń słoneczna" dodaje do owej diagnozy jeszcze inną - komplementarną - intuicję. Zostaje ona sformułowana pod koniec pieśni (w przedostatnim akapicie) - wychwaliwszy Boga za trójkę "braci" (słońce, wiatr i ogień) oraz za trzy "siostry" (tarczę księżyca, wodę i ziemię), Franciszek śpiewa: "Bądź pochwalony, Panie mój, za tych, którzy przebaczają dla Twojego imienia, i [którzy] wytrzymają bezsiłę i ucisk. Błogosławieni, którzy [je] zniosą w pokoju, gdyż przez Ciebie, Najwyższy, będą ukoronowani".

W realistycznym rozeznaniu Franciszka, mocno stąpającego po ziemi, ubóstwo może być nie tylko źródłem pokoju, ale także i jego próbą! Ubóstwo jest bowiem niewątpliwie formą "bezsiły" (posiadanie, pieniądz (!) daje nam poczucie mocy, siły i władzy; brak pieniędzy zdaje się zamykać przed nami szereg możliwości). Ubóstwo naraża także człowieka na wielotwarzowy "ucisk": szantaż, wyzysk, zniewolenie, beznadzieję itd. Błogosławiony (a więc szczęśliwy) - mówi Franciszek - ten człowiek, który to wszystko "zniesie w pokoju" - zasłuży na koronę z rąk Boga. Najwyraźniej jednak nie musi tak być. Doświadczający bezsiły i ucisku człowiek wcale nie musi "znosić ich w pokoju". Poczucie bezsiły może w człowieku wygenerować agresję. Ucisk może w nim zrodzić chęć odwetu.

A więc zarówno niepohamowane bałwochwalstwo pieniądza, jak i dojmująco doświadczana nędza może nam wciskać w rękę broń przeciw drugiemu. Taka jest diagnoza Biedaczyny z Asyżu - warta przemyślenia w obliczu wzbudzanych do życia rozmaitych demonów doby kryzysu ekonomicznego.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kardynał, arcybiskup metropolita łódzki, wcześniej biskup pomocniczy krakowski, autor rubryki „Okruchy Słowa”, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Doktor habilitowany nauk humanistycznych, specjalizuje się w historii Kościoła. W latach 2007-11… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 46/2011