Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Są to głównie studenci chińscy, ale są też dojrzalsze osoby (najstarszy uczestnik ma 75 lat). Atmosferę mogę porównać do oaz w Polsce w latach 80-tych [ubiegłego wieku]: warunki surowe, silna konspiracja i niesamowity duch Boży, który prowadzi tę oazę! Bóg jest wielki! Spełnia się cud ks. Blachnickiego! Dzisiaj mieliśmy przyjęcie Jezusa jako Pana. Wszyscy przyjęli Jezusa i oddali Mu swoje życie. Polecam naszą »Mission China« Waszej modlitwie! Wyobraź sobie, że część materiałów jest już przetłumaczona na chiński :-) Pan z Wami! Pozdrawiam! Adam W.".
Chciałem podzielić się treścią tej wiadomości od razu - wiedziałem jednak, że trzeba odczekać, aż ta niezwykła oaza się skończy, a prowadzący ją polscy członkowie ruchu wrócą bezpiecznie do Polski. Wrócili wczoraj. Więc dziś publikuję ten tekst. Wyobrażam sobie, jaką radość MUSI on sprawić wszystkim moim rówieśnikom, których młodość na przełomie lat 70. i 80. poprzedniego stulecia związana była z ruchem "Światło-Życie", i którzy w żaden sposób nie potrafią myśleć o "oazie" w czasie przeszłym - ani w odniesieniu do siebie, ani w odniesieniu do Kościoła w Polsce.
Ruch żyje! Żyje - życiem i mocą Ducha! Jest drzewem, które - u nas już półwieczne - znów się odradza siłą nieustannej młodości Boga. Kolejny raz Duch Święty potwierdza prawdziwość i głębokość charyzmatu ks. Franciszka Blachnickiego, objawia też jego "katolickość"(!), tzn. uniwersalizm jego myślenia o Bogu i człowieku, jego przeżywania wiary i formowania Kościoła (Polak prowadzi w doświadczenie religijne Filipińczyka i Chińczyka - tak 20-, jak 75-letniego!).
A myśleli niektórzy, że "oazy" to "rzecz" specyficznie polska, i dobra wyłącznie na czasy komunizmu... To jest tymczasem (jak mawiał błogosławiony papież Jan Paweł II) Sobór Watykański II "przełożony" na język eklezjalnego ruchu - z głębokim i systematycznym (jakoś kompletnym) programem formacyjnym człowieka (gimnazjalisty, studenta, męża, żony, księdza, emeryta itd.), opartym na niebanalnej myśli pastoralnej, skoncentrowanej wokół Słowa Bożego, Liturgii i konkretnej, małej Wspólnoty w Kościele. Z siłą właściwą procesowi "Nowej Ewangelizacji".
Dyskutujemy czasami o Kościele w Chinach, raz do roku modlimy się wszyscy (w całym Kościele powszechnym) w jego intencjach. Ta modlitwa zyskała naraz jeszcze jeden, niespodziewany wymiar: pamięci o Kimś najkonkretniej bliskim, pijącym "Wodę" (to jeden z ewangelicznych obrazów Ducha) z tego samego źródła!