Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Ocaliły ich nieudolność napastnika i mocne drzwi: były zamknięte, a 27-letni Niemiec Stephan Balliet (z zawodu technik radiowy, z poglądów antysemita i neonazista) nie sforsował ich, choć miał 4 kg materiału wybuchowego i kilka sztuk broni (własnej konstrukcji). Sfrustrowany, zabił na ulicy dwie przypadkowe osoby. Po aresztowaniu zeznał, że zamierzał uśmiercić tylu Żydów, ile tylko możliwe. Napad transmitował w internecie z kamery na swoim hełmie – chciał zyskać sławę.
Atak wywołał falę solidarności ze społecznością żydowską (liczy ponad 100 tys. osób) i dyskusję, na ile Balliet to kazus pojedynczy i czy Żydzi w Niemczech są bezpieczni. Profil sprawcy sugeruje, że niemieckie służby nie mogły wcześniej go namierzyć: samotnik, radykalizował się za sprawą czatów i gier w sieci, nie bywał w środowiskach neonazistów. Świadomość, że pojawił się taki nowy typ neonazisty-terrorysty, jest przyjmowana w Niemczech z dużym niepokojem. ©℗