Granice wytrzymałości

Wątpliwości co do tego, czy opis stanu rzeczy dokonany przez nowy rząd nie został świadomie przeinaczony tak, by stary rząd okazał się gorszy niż był w rzeczywistości, nie stanowią jeszcze przedmiotu oburzenia, bo do kłamstwa w polityce tak bardzo przywykliśmy, że trudno nas zaskoczyć.

24.08.2003

Czyta się kilka minut

Ponadto zawsze nowy rząd kłamie i tylko miarą kultury demokratycznej jest to, czy obywatele zdają sobie sprawę, co ze stwierdzeń i obietnic nowego rządu jest wzięte z księżyca, a co jest realne. Więc jeżeli nawet śledztwo wykaże, że doszło tu do przeinaczenia prawdy, będziemy naturalnie oburzeni, ale ten rząd tej partii do wszystkiego nas już przyzwyczaił.

Inaczej natomiast ma się sprawa z pewnymi pryncypiami, które są wyższe i ważniejsze niż interesy każdego kolejnego rządu, a mianowicie ze stanem państwa. Jestem przekonany, jak niemal wszyscy, że ostatni okres rządu Jerzego Buzka nie należał - delikatnie mówiąc - do udanych i nie musiał mnie o tym przekonywać SLD. Wszelako był to poprzedni rząd w niepodległej i demokratycznej Polsce, zaś następny stanowi jego kontynuację. Państwo jest to samo, obywatele ci sami i kontynuacja polityki służącej interesom państwa jest obowiązkiem konstytucyjnym każdego rządu. W tym zatem przypadku nie tyle ważna jest treść ewentualnego kłamstwa i sam fakt jego popełnienia (co tam jeszcze jedno kłamstwo), ile naruszenie przez rząd obowiązku ciągłości dbania o interes państwa. W celach walki politycznej popełnia się niezliczone nadużycia, jednak nie mogą one dotyczyć sedna interesów państwa. Spór o władze nie może zamieniać się w spór o państwo, w zawłaszczanie państwa metodami niegodnymi.

Państwo bowiem nie jest w żadnym sensie tożsame z istniejącą aktualnie władzą. Ani wykonawczą, ani ustawodawczą. Państwo jest wspólnotą polityczną, która stanowi nasz dom, być może jedyne miejsce, gdzie jesteśmy, jako obywatele Polski, razem. Państwo polskie zapewne nie jest w najlepszej kondycji, wiele instytucji nie rozwinęło się lub rozwinęło się niewłaściwie. Inne są w nadmiernym stopniu na usługach zmieniających się rządów i koalicji rządowych, jednak tylko państwo wszystkich nas jednoczy. Możemy mieć jak najlepsze lub najgorsze poglądy na temat aktualnej władzy, ale granice naszej wytrzymałości są dość ściśle określone. Władza nie może naruszać interesu słabego wciąż państwa.

Nowy rząd może naturalnie pokazywać, w jakiej sytuacji obejmuje władzę i na czym polegają trudności, jakie odziedziczył po poprzednikach, lecz jeżeli w tej mierze popełnia kłamstwo (powtarzam - jeżeli), to jest zupełnie inne kłamstwo niż obietnice bez pokrycia lub projekty bez nadziei na realizację. Jest to kłamstwo dotyczące porządku państwowego, bowiem zostajemy oszukani co do stanu państwa, czyli faktów już istniejących, a nie co do przyszłości. Naruszona też zostaje idea ciągłości państwa, bowiem okazuje się, że można z poprzednim rządem i jego dorobkiem postąpić, tak jakby to był remanent w sklepie, remanent przeprowadzony niezgodnie z prawdą. Narusza to w sposób zasadniczy interes właściciela sklepu, którym w tym przypadku jest całe społeczeństwo.

Gdyby więc rodzące się ostatnio oskarżenia NIK i postępowanie prokuratury zakończyły się dowodem wskazującym na to, że w tak zwanym “raporcie otwarcia" świadomie podano nieprawdziwy stan rzeczy, sprawa taka jako jedna z niewielu spraw o wadze państwowej i ponadpartyjnej powinna trafić do Trybunału Stanu, a aktualny rząd powinien zostać zawieszony w wykonywaniu czynności. Możemy bowiem na wszystko machnąć ręką, ale interesu państwa musimy bronić tak jak własnego. A ponadto można kłamać na własny rachunek, ale nie na cudzy.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 34/2003