Gramatyka dobrej woli

Motto przesłania stanowi cytat z Listu św. Pawła do Rzymian: Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj (12, 21). To apel nie tylko do chrześcijan. Jan Paweł II wskazuje na uniwersalność prawa moralnego, światowe obywatelstwo i powszechne przeznaczenie dóbr.

09.01.2005

Czyta się kilka minut

Orędzie otwiera teologiczna refleksja nad fenomenem zła, które “nie jest anonimową siłą, działającą w świecie za sprawą deterministycznych, bezosobowych mechanizmów. Zło jest możliwe wskutek ludzkiej wolności". Mówiąc dobitnie, zło “ma zawsze czyjąś twarz i czyjeś imię: twarz i imię mężczyzn i kobiet". Każdy błędny wybór - począwszy od nieposłuszeństwa Adama i Ewy - ma “istotne znaczenie moralne, które zakłada określoną odpowiedzialność podmiotu i wiąże się z podstawowymi relacjami osoby z Bogiem, z innymi osobami i ze światem stworzonym". W tym fragmencie Papież podąża śladem Augustyńskiego “De civitate Dei": najgłębsza istota zła polega na tym, że w ostatecznym rozrachunku jest ono “tragicznym uchybieniem wobec wymogów miłości. Dobro moralne natomiast rodzi się z miłości, objawia się jako miłość i kieruje się ku miłości".

Charakterystyczne, że w orędziu wiele razy powtarza się wezwanie, aby ludzkość - jak należy wnioskować: katolicy i nie-katolicy, wierzący i niewierzący - powróciła do kanonu wartości uniwersalnych: “By wytyczyć własną drogę wśród przeciwstawnych nacisków dobra i zła, rodzina ludzka koniecznie musi czerpać ze skarbu wspólnego dziedzictwa wartości moralnych, otrzymanego w darze od samego Boga". Papież podkreśla, że do tych, którzy “zdecydowani są zwyciężać zło dobrem, św. Paweł kieruje zachętę, by postępować szlachetnie, bezinteresownie, z wielkodusznością i umiłowaniem pokoju" (Rz 12, 17-21). Te cnoty nie odznaczają się stygmatem wyłącznie chrześcijańskim; orędzie zdaje się adresowane - jak anielskie błogosławieństwo z Ewangelii św. Łukasza (2, 14) albo niektóre z encyklik - do wszystkich ludzi dobrej woli.

W tym kontekście Papież przypomina, jak w październiku 1995 r. przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ mówił o “gramatyce, jaką stanowi powszechne prawo moralne". Takie prawo, jak naucza Katechizm, istnieje “wśród zmieniających się poglądów i obyczajów oraz wspiera ich postęp. Zasady, które są jego wyrazem, pozostają ważne w swojej istocie. Chociaż podważa się jego podstawy, to nie można go zniszczyć ani wyrwać z serca człowieka". Mimo trudności zawsze odradza się “w życiu jednostek i społeczności".

W gramatykę prawa moralnego wpisany jest imperatyw piętnowania społecznych i politycznych symptomów zła. Dlatego Jan Paweł II apeluje o wychowywanie sumień, które “będzie formowało wszystkich, przede wszystkim nowe pokolenia w dobru, otwierając przed nimi horyzont integralnego, solidarnego humanizmu".

Zatem żeby budować trwały pokój, należy sięgnąć do wartości podstawowych, podzielanych bez względu na pochodzenie, kulturowe korzenie czy wyznawaną religię. Drugi warunek sine qua non stanowi troska o dobro wspólne. Człowiek jako istota społeczna powinien być nie tylko z innymi, ale także dla innych.

Każdy posiada - jak pisze Jan Paweł II - światowe obywatelstwo. Dziecko poczęte “nabywa prawa, zasługuje na uwagę i troskę, i ktoś ma obowiązek o nie dbać". Idea ludzkości jako “wspólnoty pochodzenia i najwyższego przeznaczenia" stanowi źródło potępienia rasizmu i ochrony czy opieki nad uchodźcami. Na tym również opiera się zasada powszechnego przeznaczenia dóbr ziemi oraz dóbr wynikających z postępu technologicznego, która wszystkim umożliwia uczestnictwo w rozwoju. Ta zasada powinna dotyczyć również dóbr publicznych. W skali państwa chodzi np. o wymiar sprawiedliwości, system obrony czy sieć dróg. W skali ponadnarodowej “wystarczy pomyśleć o walce z ubóstwem, o dążeniu do pokoju i bezpieczeństwa, o zaniepokojeniu zmianami klimatycznymi, o kontroli nad szerzeniem się chorób". By skutecznie mierzyć się z tymi wyzwaniami, należy organizować “coraz rozleglejszą sieć porozumień prawnych, regulujących korzystanie z dóbr publicznych w oparciu o powszechne zasady równości i solidarności".

Papież przypomina, że wspólnota międzynarodowa postanowiła zmniejszyć do 2015 r. liczbę żyjących w nędzy - szacowaną dziś na ponad miliard - o połowę. W tym celu należy znosić uderzające w uboższych bariery i monopole. Innym narzędziem może stać się redukcja zadłużenia krajów Trzeciego Świata. Nie tylko o długi jednak chodzi: konieczne są inwestycje i rzetelne korzystanie nawet ze skromnych oszczędności. Jan Paweł II mówi wprost: bez wsparcia z budżetów państwowych i prywatnych walka z ubóstwem zakończy się klęską. Fundusze - wykorzystywane w oparciu o zasadę pomocniczości - należy kontrolować od strony i ofiarodawców, i potrzebujących.

W orędziu mowa o zagrożeniach dla pokoju: terroryzmie, który zdaje się “skazywać cały świat na przyszłość pełną lęku i niepokoju", a także o konflikcie w Ziemi Świętej, gdzie “nie udaje się nawiązać w prawdzie i sprawiedliwości nici wzajemnego porozumienia". Przywódcom Izraela i Palestyny, wciągniętych w spiralę odwetu, dedykować można słowa z pierwszych akapitów orędzia, w których Jan Paweł II wspomina o błędnym kole odpłacania przemocą za przemoc. Papież wspomina również - jak zaznacza: z goryczą - o Iraku, którego dramat “niestety przedłuża się, stwarzając sytuację niepewności i zagrożenia dla wszystkich".

Najdłuższy fragment poświęcono Afryce, która po dekolonizacji na przełomie lat 50. i 60. oraz okresie krwawych wojskowych dyktatur nadal cierpi głód i nędzę, epidemie oraz polityczną destabilizację. Co gorsza, kraje rozwinięte nie dotrzymały słowa: “Niewypełnienie tylekroć ponawianych obietnic odnoszących się do państwowej pomocy dla rozwoju i nadal otwarta kwestia uciążliwego zadłużenia międzynarodowego krajów afrykańskich oraz brak specjalnych względów dla nich w międzynarodowych relacjach handlowych stanowią poważne przeszkody na drodze do pokoju" - ostrzega Papież. Samo wsparcie jednak nie wystarczy: “Niech Afryka nie będzie tylko przedmiotem pomocy, lecz stanie się odpowiedzialnym podmiotem świadomego i wydajnego współuczestnictwa".

W ostatnim fragmencie orędzia Papież znów powraca do rozważań bliskich teologii: “Żaden człowiek dobrej woli - mężczyzna czy kobieta - nie może uchylać się od obowiązku walki, by zło zwyciężać dobrem", bowiem przykazanie miłości obowiązuje również w życiu politycznym i społecznym. Ponadto chrześcijanin “umocniony pewnością, że zło nie zwycięży" żywi “niezłomną nadzieję, która go podtrzymuje w krzewieniu sprawiedliwości i pokoju. Mimo grzechów osobistych i społecznych, których ślady noszą ludzkie działania, nadzieja nadaje wciąż nowy rozmach wysiłkom na rzecz sprawiedliwości i pokoju, wraz z ugruntowaną ufnością w możliwość zbudowania lepszego świata". W roku poświęconym Eucharystii udział w uczcie Pańskiej ma prowadzić do komunii nie tylko z Jezusem, ale także z każdym człowiekiem.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Były dziennikarz, publicysta i felietonista „Tygodnika Powszechnego”, gdzie zdobywał pierwsze dziennikarskie szlify i pracował w latach 2000-2007 (od 2005 r. jako kierownik działu Wiara). Znawca tematyki kościelnej, autor książek i ekspert ds. mediów. Od roku… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 02/2005