Gdyby nie Duch Święty

Chociaż szanuję, a nawet podziwiam ruch odnowy w Duchu Świętym, nigdy do niego nie przystąpiłem.

14.05.2018

Czyta się kilka minut

 / GRAŻYNA MAKARA
/ GRAŻYNA MAKARA

Szanuję, bo widzę, jak pod jego wpływem znajomi się zmieniają (na lepsze). Podziwiam ich, bo sam chyba nigdy nie wejdę na taki poziom modlitewnych doświadczeń, jak oni. Mój podziw budzą osoby, które w ruchu odnowy odegrały i odgrywają ważną rolę, jak biskup Bronisław Dembowski czy ojciec Joachim Badeni. Mam jednak nadzieję, więcej: jestem pewien, że Bóg przez Ducha Świętego ma – poza ruchem odnowy w tymże Duchu – wiele sposobów dotarcia do człowieka.

Przede wszystkim zaś dziełem Ducha Świętego jest Kościół. Kościół jako przedmiot wiary. W Kościele widzimy także to, co materialne i ludzkie, ale wierzymy, że Bóg działa w nim zgodnie z zamysłem swej łaski. Kuszące przeciwstawianie charyzmatu i instytucji nie jest najszczęśliwsze. Są to dwa sposoby działania, każdy posługuje się właściwymi sobie metodami, oba zmierzają do jednego celu – budowania dzieła Chrystusa. Chociaż między charyzmatem a instytucją powstają napięcia, kiedy dar łaski się nie mieści w ramach instytucji, to życie Kościoła wymaga obu porządków. Każda odnowa Kościoła oznaczała ożywienie charyzmatów i żadna nie kwestionowała instytucji, dążąc do jej ożywienia.

Wracając do Ducha Świętego, przypomnijmy, że sprawowanie każdego sakramentu oparte jest na epiklezie, czyli wezwaniu Ducha Świętego. Dlatego każdy chrzest jest „chrztem w Duchu Świętym”, każdy sakrament jest sprawowany mocą Ducha Świętego. Dlatego Kościół wzywa Go podczas sprawowania Eucharystii, podczas święceń kapłańskich i biskupich, przy udzielaniu rozgrzeszenia, przy małżeństwie. To wzywanie Ducha Świętego wyraża przekonanie Kościoła, że ani ziemskie środki, ani instytucja nie sprawią skutków sakramentalnych. Kościół wierzy, że chodzi o skutki nadprzyrodzone, których sprawcą nie jest on sam, lecz Bóg-Duch Święty, i o to Kościół w tych momentach błaga.

Doświadczenia uczestników odnowy charyzmatycznej bywają uchwytne, wręcz spektakularne. Można czasem odnieść wrażenie, że działanie Ducha Świętego w Kościele jest uchwytne jakoś mniej.

Moje doświadczenie – człowieka, który ponad 58 lat jest księdzem, czyli człowiekiem „instytucji” – temu przeczy. Jestem przekonany, że oglądałem działanie Ducha Świętego choćby wtedy, kiedy moje ubogie słowa, w sakramencie pojednania czy głoszone z ambony, przynosiły skutki ponad ich miarę. Widziałem je także w wymiarze Kościoła-instytucji. Kiedy się zdawało, że instytucja zdławi charyzmat Kościoła, Jan XXIII zwołał Sobór Watykański II. Wiem, o czym mówię, bo byłem formowany i wyświęcony przed Soborem. A kolejni papieże, w końcu stojący na czele „instytucji”? By wspomnieć Jana Pawła II, który idąc drogą wyznaczoną przez Sobór, zgromadził w Asyżu na modlitwę o pokój wszystkich wierzących (na różny sposób) w Boga, który modlił się z Żydami w synagodze oraz wyznał przed Bogiem i ludźmi winy ludzi Kościoła (instytucji). A co powiedzieć o papieżu Franciszku, który niestrudzenie przywraca w Kościele harmonię między charyzmatem i instytucją?

„Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; różne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan; różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich. Wszystkim zaś objawia się Duch dla [wspólnego] dobra” (1 Kor 12, 4-7).

Nie zamartwiam się trudną sytuacją Kościoła, choć nie sądzę, by ratunkiem okazały się ruchy charyzmatyczne, wspólnoty podstawowe, neokatechumenat, Opus Dei czy inne ruchy. Jestem spokojny, bo Kościół ożywia Bóg-Duch Święty. Gdyby nie On, Kościoła z pewnością dawno by nie było. ©℗


CZYTAJ TAKŻE:

ANDRZEJ SIONEK, ewangelizator: Wyznawanie chrześcijaństwa stało się dyskusją o wartościach. A to kwestie poboczne: centralnym tematem jest życie, które niesie Duch Święty.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 21/2018