Felieton Jana Klaty

Z białego szumu wyłaniają się klony. Imię ich Elvis (między innymi). To znaczy - tak było początkowo - dziś Elvisów jest multum do tego stopnia, że właściwie bycie Presleyem stało się gałęzią gospodarki. Zdaje się, że Elvisi mnożą się jak króliki, wkrótce utworzą związek zawodowy i zaczną blokować Route 66... no, może na początek jakąś "schetynówkę" pod Mławą. Wtedy może być interesująco, tymczasem jednak zajmijmy się czymś bardziej wyrafinowanym, czyli zjawiskiem zwanym "tribute band".

10.02.2009

Czyta się kilka minut

Jak sama nazwa wskazuje, potrzebny jest oryginalny zespół - słynny, najlepiej już nieistniejący. Na nim żeruje nowa grupa, grająca stare przeboje. Swoje liczne kopie mają już: Abba, The Beatles, Genesis, Metallica, Led Zeppelin, Pet Shop Boys, Queen i U2. W "pasożytującym" zespole nie ma członków "grupy wzorcowej", a ich stosunek do klonów waha się od absolutnej akceptacji typu "grają idealnie tak, jak my w latach siedemdziesiątych"(Genesis - The Musical Box), aż po oburzenie realizowane w formie procesowej (Metallica - Beatallica).Czasami klony poprzestają na katorżniczym kopiowaniu oryginalnych aranżacji, a czasem mniej lub bardziej sensownie brykają na boki.

Na przykład Dread Zeppelin - kapitalne miejscami rasta-przeróbki, śpiewane przez stukilogramowego Tortelvisa (zbieżność imion nieprzypadkowa). Robert Plant usłyszał, wykazał się poczuciem humoru i zaakceptował. Nie wiadomo, co sądzi o Lez Zeppelin (same kobiety) czy Iron Maidens (takoż), podobnie jak nieznana jest opinia Madonny o Mandonnie (sami mężczyźni). Członkowie grupy Kiss milczą na temat Mini Kiss (same karzełki).

Polacy mają swój pionierski wkład w szerzące się jak pożar lasu zjawisko "trybutów", o czym wie każdy, kto słyszał bywalców każdej remizy od Bałtyku po Tatry - czyli kapelę Żuki. Jak widać, w świecie "trybutów" nie masz Żyda ni Greczyna. The Australian Pink Floyd do swych replik koncertów Pink Floyd czasem przemycają logo różowego kangura.

Zapewne, internacjonalny charakter muzycznej jouissance ujął Władimira Putina, stając się przyczyną zaproszenia grupy Bjorn Again (klon Abby). Brytyjska prasa huczy od plotek na temat - ściśle tajnego, rzecz jasna - koncertu rodaków, który miał się odbyć 22 stycznia gdzieś na północ od Moskwy. Za 20 tys. funtów Bjorn Again wykonali 15 piosenek Abby dla... ośmiu lub dziewięciu osób. I tu właśnie jest pies pogrzebany: czy był tam Putin? Aileen McLaughlin, grająca rolę Agnethy Fältskog, twierdzi, że tak. Putin twierdzi, że nie. Kto w takim razie grał Putina? Jeden fakt całkowicie przekonuje mnie do brytyjskiej wersji wydarzeń: domniemany Putin najlepiej bawił się przy utworze "Super Trooper"... oops, sorry Vladimir - "Super Trouper". To nie mógł być sobowtór. Chociaż, z drugiej strony: prawdziwy Putin kazałby zaśpiewać oryginalnej Abbie. Tak czy owak, po raz kolejny potwierdziło się, że Putinowi podobają się te melodie, które już słyszał.

Inż. Mamoń może być niebezpieczny.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru TP 07/2009