Eurosceptycyzm sztucznie hodowany

Declan Ganley ma pomysł, jak sfinansować kampanię europejską swojej partii Libertas w Polsce (i w paru innych krajach). Ten irlandzki milioner, który w znacznym stopniu przyczynił się do zwycięstwa "nie" w referendum w sprawie przyjęcia traktatu lizbońskiego w swoim kraju, chce wykorzystać lukę w polskim prawie dla przeprowadzenia operacji, której to prawo - skądinąd - zakazuje. Ordynacja wyborcza zakazuje finansowania kampanii wyborczych z zagranicy. Dlatego polski oddział Libertas ma zaciągnąć pożyczkę w polskim banku, której poręczycielem będzie Ganley. I to zapewne Ganley spłaci dług polskiego Libertasu, który (jako partia w fazie embrionalnej) żadnych własnych zasobów nie posiada.

31.03.2009

Czyta się kilka minut

Jest to ominięcie ducha prawa przy respektowaniu jego litery. Celem polskiego ustawodawcy było, aby nie uzależniać w tak bezpośredni sposób polskich wyborców od polityków z zagranicy. Wiadomo, że pośrednich zależności - w dobie wolnego przepływu kapitału i idei - nie uniknie się,

tu chodziło jednak o przypadki drastyczne. A taki jest właśnie casus Ganleya. To polityczny ekstremista, który pompuje w politykę wielkie pieniądze w celu rozbicia Unii jako konceptu na stopniową integrację gospodarczą, a później także polityczną. Sztucznie kreuje siłę polityczną - bez niego polscy eurosceptycy nic by dziś nie znaczyli.

Oczywiście można się spierać o model integracji, a nawet w ogóle jej sens. Takie spory toczą się i w Polsce, i w innych krajach członkowskich. Czym innym jest jednak swobodna dyskusja ideowa, a czym innym (podsycane wielkim strumieniem finansowym) manipulowanie populizmem w celu rozbicia Unii.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 14/2009